Iveco S-Way za 149 tys. euro netto – limitowana wersja plus napęd na gaz ziemny

Omawiane ogłoszenie znajdziecie tutaj.

Do ciągników siodłowych na gaz ziemny zdążyliśmy się już w dużej mierze przyzwyczaić. Jeżdżą one po drogach bez zwracania większej uwagi i wykonują najzwyklejsze przewozy. Jest jednak prosty sposób, by przypomnieć sobie jak bardzo nietypowy jest to sprzęt. Wystarczy krótkie spojrzenie na… ogłoszenia.

Ile kosztuje dzisiaj nowy ciągnik siodłowy z jakimś popularnym silnikiem na olej napędowy? W zależności od marki oraz wyposażenia, będzie wydatek jakoś między 70 a 100 tys. euro netto. Tymczasem w przypadku ciągników siodłowych na płynny gaz ziemny (LNG) nikogo nie dziwią kwoty rzędu 140 tys. euro. Mowa więc o samochodach niemal dwukrotnie droższych, co wynika głównie z zastosowania wyjątkowo kosztownych zbiorników. A jeśli dodamy do tego jeszcze jakieś ciekawe wyposażenie, możemy wejść na naprawdę rekordowy poziom.

Szczególnym przykładem może tutaj być Iveco S-Way NP460 sprzedane obecnie przez jednego z niemieckich dealerów Iveco, firmę Rhein Nutzfahrzeuge. Jest to ciągnik nie tylko w wersji gazowej na LNG, ale też w wersji limitowanej, bardzo bogato wyposażonej i poddanej fabrycznemu tuningowi. Pojazd nosi przy tym nazwę Magirus Edition” i stanowi upamiętnienie dawnej niemieckiej marki Magirus, wchłoniętej przez Iveco w latach 70-tych (całą tę historię opisywałem pod tym linkiem).

Samochód otrzymał między innymi specjalne malowanie, obejmujące nawet gazowe zbiorniki i eksponujące dawne znaczki Magirusa. Te ostatnie pojawiają się też na kierownicy, boczkach drzwiach, podłodze, a nawet na obu łóżkach kabiny. Fotele oraz poręcze wejściowe obszyto skórą, środkowy dywanik wykonano z alcantary, a wśród innych dodatków mamy 22-calowy telewizor, kuchenkę mikrofalową, rozbudowany zestaw audio z subwooferem, aluminiowe felgi marki Alcoa, gniazdko 230V, nawigację satelitarną, klimatyzację postojową oraz boczny radar do ostrzegania przed pieszym i rowerzystami.

Wartość całego pakietu „Magirus Edition” ma wynosić ponad 16 tys. euro. A gdy połączymy to z bazową ceną ciągnika na LNG, otrzymujemy łączną kwotę na poziomie 149 tys. euro netto. Można to więc porównać z najbardziej ekskluzywnymi ciągnikami na olej napędowymi, rozwijającymi moce rzędu 600-700 KM. Droższe będą tylko pojazdy silnie specjalistyczne lub ciągniki z silnikami przed kabiną, budowane na specjalne zamówienie.

Choć z drugiej strony, taki S-Way „Magirus Edition” może znacznie szybciej się zwrócić. W Polsce zatankujemy go bez płacenia akcyzy od paliwa, a w Niemczech jeszcze przez trzy lata pojeździmy bez opłat drogowych. To też tłumaczy dlatego – pomimo bardzo wysokiej ceny – samochody te powszechnie znajdują klientów.