Magpol spod Sierakowa to przewoźnik, który zasłynął z tuningowanych Mercedesów (i jednego rodzynka marki Volvo). Charakterystyczne ciągniki, zawsze utrzymywane w podobnym stylu i pełne dodatkowego oświetlenia, już od lat wyróżniały się na polskich zlotach. Trudno było też nie zauważyć ich na drodze, wszak taki sprzęt mógł robić wrażenie nawet w Europie Zachodniej. Tym bardziej, że kolorystycznie dopasowywano tutaj całe zestawy, dla każdej partii ciągników przygotowując odpowiednie plandeki.
W ostatnich dniach firma odebrała jednak ciągniki z zupełnie innej bajki. Gdy ich pierwsze zdjęcia pojawiły się w sieci, wiele osób mogło wręcz przecierać oczy ze zdumienia. Nie są to bowiem ani Mercedesy, ani też pojazdy w jakiejkolwiek ciekawej kolorystyce. Zamiast tego zdecydowano się na dziesięć sztuk Iveco S-Way w gazowej wersji NP460, z całkowicie białymi, zupełnie nie wyróżniającymi się kabinami.
Actros z CNG, na zdjęciu z Truck-Spotters.eu:
Choć taki widok zaskakuje, gazowa inwestycja mogła być do przewidzenia. Magpol dużo jeździ bowiem po Niemczech i już od dłuższego czasu korzystał ze zwolnienia z opłat drogowych. Dotychczas dokonywano tego przy użyciu niefabrycznych instalacji CNG, wstawianych do wspomnianych powyżej Actrosów, po zdemontowaniu prawych zbiorników paliwa. A teraz postanowiono pójść gazowo na całość, zamawiając ciężarówki fabrycznie przystosowane do spalania tego paliwa. Wybrano przy tym właśnie Iveco S-Way w wersji NP, zasilane gazem w formie płynnej (LNG) i oferująca do 1600 kilometrów zasięgu.
Ja tymczasem trzymam kciuki, by firmowe zamiłowanie do tuningu przeniosło się także na gazowe pojazdy. Wówczas może bowiem powstać jedna z najatrakcyjniejszych flot Iveco, jakie jeżdżą po europejskich drogach. Na zdjęciach z firmowej bazy widać już zresztą, że modyfikacje powoli się pojawiają. Część egzemplarzy otrzymała charakterystyczne, czerwone pasy na kabinie, przypominające te z Actrosów.
Nagranie z odbioru:
