Iveco produkuje maski ochronne – fabryczne linie stoją, ale drukarki 3D mają co robić

Całe linie do produkcji pojazdów stoją obecnie bezużyteczne. To efekt walki z pandemią oraz załamania się łańcuchów dostaw. W większości fabryk da się jednak znaleźć urządzenia o uniwersalnym charakterze. Przykładem mogą być drukarki 3D, wykorzystywane chociażby w tworzeniu modeli z tworzywa.

I tak oto dochodzimy do historii z hiszpańskich fabryk Iveco. Zakłady w Madrycie oraz Valladolid, dotychczas wytwarzające modele Stralis, S-Way, Daily oraz Trakker, są obecnie miejscami produkcji masek ochronnych. Są to maski w formie przezroczystych przyłbic, na szeroką skalę wykorzystywane przez personel medyczny.

Ilość drukarek jest wystarczająca, by wytworzyć 20 masek dziennie. Następnie producent przekazuje je lokalnym władzom, a te dostarczają je do potrzebujących. Co też ciekawe, maski pakowane są kartony CNH Industrial. W pierwszej chwili można by więc pomyśleć, że to przesyłki ze częściami zamiennymi do ciężarówek.