Iveco oskarżone o nielegalny podział polskiego rynku – już druga marka z zarzutami

Dzielenie kraju na kilka sprzedażowych regionów i przypisywanie do nich wybranych dealerów, to w branży transportowej zjawisko dobrze znane. Poznali je nie tylko przewoźnicy kupujący nowe samochody, ale także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). I co więcej, UOKiK uważa taki system za całkowicie nielegalny.

W 2019 roku UOKiK oskarżyło z tego tytułu DAF-a, mówiąc o zakazanym podziale rynku, prowadzącym do sztucznego podwyższenia cen. Teraz zaś bardzo podobne zarzuty usłyszało Iveco. Polski przedstawiciel marki oraz jego dealerzy oskarżeni są o nawet 10 lat łamania prawa. Również i tutaj rynek miał być sztywno podzielony, dealerzy mieli mieć zakaz obsługiwania klientów z innych regionów, a ceny za pojazdy miały być konsultowane.

Dla UOKiK wszystko to jest złamaniem zasad wolnej konkurencji. Dlatego też firmom grożą teraz surowe konsekwencje. Przedsiębiorstwa mogą otrzymać kary finansowe o wartości do 10 proc. obrotu. Ponadto kary grożą 11 menadżerom, którym oficjalnie postawiono już zarzuty. W ich przypadku grzywna może wynosić do 2 milionów złotych na osobę.

Wracając natomiast do wspomnianego DAF-a – jak donosi Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego „Samar”, pomimo upływu dwóch lat sprawa pozostaje tutaj w toku. Toczą się wręcz dwa różne postępowania, przeciwko pięciu sprzedawcom oraz dziewięciu menadżerom, a także przeciwko trzem firmom dealerskim.