Iveco kupuje udziały w Nikoli i szykuje szeroką współpracę – czy model Tre będzie spokrewniony z S-Wayem?

Powyżej, od lewej: amerykańska Nikola Two z dzienną kabiną, europejska Nikola Tre z kabiną sypialną oraz amerykańska Nikola One z kabiną sypialną.

Nikola Motor Company to zupełnie nowa firma z Ameryki, zamierzająca podbić rynek wodorowymi oraz elektrycznymi ciężarówkami. W chwili obecnej dysponuje ona trzema prototypami, w tym jednym przeznaczonym do użytku w Europie. Już w 2021 roku ma rozpocząć się ich seryjna produkcja, a jak się okazuje, w zorganizowaniu tego procesu pomoże Iveco.

Informacja o włosko-amerykańskiej współpracy właśnie obiega cały świat. Sprawa jest tym bardziej poważna, że koncern CNH, do którego należy Iveco, postanowił zainwestować w Nikolę aż ćwierć miliarda dolarów. Z tego 100 milionów dolarów zostanie przekazane jako wolne środki, zaś pozostałe 150 milionów CNH dostarczy w formie swoich usług.

Powyżej: dwie Nikole Two na placu przygotowanym pod fabrykę

Co to oznacza w praktyce? Mówiąc w bardzo dużym skrócie, właściciel Iveco będzie największym udziałowcem w Nikoli, w przyszłości mogąc rozwinąć bardzo szeroką współpracę. Szczegóły są zaś takie, że od 2022 roku, czyli już za trzy lata, Nikola oraz Iveco będą dysponowały spółką tylko joint venture, opierając na niej swoje wspólne projekty.

Specjaliści z Iveco mają być potrzebni w kwestiach produkcyjnych. Pomogą oni Nikoli w uruchomieniu fabryki ciężarówek, przygotowywanej właśnie w amerykańskiej Arizonie. Ponadto Iveco może być źródłem wielu istotnych podzespołów, chociażby w zakresie zawieszenia. Będą to już elementy z homologacją, znacznie ułatwiając Nikoli przebrnięcie przez  produkcyjne procedury.

Poniżej: Iveco Powerstar 7800 produkowane do ubiegłego roku

Trzeba też przy tym pamiętać, że Iveco ma stosunkowo mocną pozycję w Australii, produkując tam całą serię pojazdów Powerstar, z silnikiem przed kabiną. To zaś oznacza, że firma posiada technologiczne zaplecze zarówno dla pojazdów o europejskim, jak i bardziej amerykańskim charakterze. Nikola zapewne chętnie z tego skorzysta.

Tymczasem inżynierowie Nikoli dadzą Iveco dostęp do najnowszych technologii z zakresu elektrycznej oraz wodorowej motoryzacji. Mowa tutaj chociażby o 1000-konnych napędach dla ciągników, dających 1200 kilometrów zasięgu. Dzięki temu włoski producent może stać się europejskim liderem w zakresie wykorzystania ogniw wodorowych w ciężarówkach. Postawi to też wielkie wyzwanie przez konkurencją, taką jak chociażby koncernem Daimler.

Poza tym, dochodzi do tego kwestia wspomnianych udziałów. Jeśli Nikola odniesie w przyszłości sukces, a jej wodorowe i elektryczne ciężarówki podbiją amerykański rynek, europejski koncern CNH finansowo na tym skorzysta. Firma wzmocni też swoją światową pozycję, mogąc konkurować z należącym do Daimler Freightlinerem, czy częściowo kontrolowanym przez Volkswagena Internationalem.

Więcej o Nikoli Tre przeczytacie tutaj

Więcej o Iveco Powerstar 7800 przeczytacie tutaj.