Iveco Daily z wyłącznikiem tachografu i łącznie 25 tys. euro kar – kontrola lekkich zestawów z lawetami

Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek pokazywał 3,5-tonowy samochód z wyłącznikiem tachografu. Jeśli już pojawiały się jakieś tachografowe doniesienia dotyczące „busów” z przyczepami, to zwykle chodziło po prostu o jazdę bez rejestracji czasu pracy. Można więc powiedzieć, że zatrzymanie tych dwóch autolawet było naprawdę ciekawym wydarzeniem.

O całej sprawie poinformowała niemiecka policja z rejonu Nienburg/Schaumburg. W ramach jednej kontroli z 9 kwietnia funkcjonariusze zatrzymali dwa rumuńskie zestawy przewożące po trzy samochody osobowe. Jeden z nich możecie zobaczyć powyżej i jak widać, jest to 3,5-tonowe Iveco Daily z przyczepą. Co też ważne, oba przejazdy miały charakter niepodważanie zarobkowy, jako że ładunkiem były fabrycznie nowe pojazdy. Dlatego też w samochodach wymagane były tachografy.

Urządzenia tego typu jak najbardziej zamontowano, lecz zostały one zmanipulowane. Policjanci wstępnie zweryfikowali to w bardzo prosty sposób, wykorzystując przy tym nieoznakowany radiowóz. Najpierw więc śledzili opisywane pojazdy, a następnie sprawdzili, czy cały ten przejazd zapisał się na kartach kierowców. Gdy natomiast zapisy okazały się niekompletne, samochody zabrano na kontrolę do wyspecjalizowanego warsztatu.

Tam rozebrano oba impulsatory, znajdując w nich niedozwolone urządzenia. Były to sterowane pilotem „wyłączniki”, pozwalające rejestrować odpoczynek także w czasie jazdy. Innymi słowy, zastosowano tutaj taką samą manipulację, jak w pełnowymiarowych ciężarówkach. Pełnowymiarowa okazała się też kara, jako że oba należały do tego samego przewoźnika.

Łączna kaucja administracyjna na poczet kary wyniosła 25 tys. euro, a do tego doszły koszty wizyty w serwisie oraz dostosowania tachografów do pełnej sprawności. Niemniej Niemcy nie mieli żadnych problemów z uzyskaniem płatności i wkrótce oba samochody ruszyły w dalsza drogę, zmierzając w kierunku Bremen.