Iveco Daily 35S21V oraz Mercedes-Benz Sprinter 324 – z punktu widzenia przeciętnego zjadacza chleba oba te samochody trochę nie mają sensu. Ich silniki mają przecież w stosunku do nadwozia tak naprawdę więcej mocy niż można by to na co dzień w granicach rozsądku wykorzystać. Co więcej, porównywanie tych samochodów pod względem osiągów ma jeszcze mniejszy sens, bo są to przecież konstrukcje służące do przewożenia towarów, a nie do jakiejkolwiek zabawy. Zgodnie jednak z dewizą „bo można i przecież będzie fajnie” właśnie takie małe porównanie postanowiłem zorganizować.
Co porównywaliśmy?
Testowe Iveco Daily 35S21V, którego kompletny test możecie przeczytać TUTAJ, to obecnie najmocniejszy samochód dostawczy na polskim rynku. Mercedes-Benz Sprinter 324 jest natomiast najmocniejszym samochodem dostawczym jaki możemy kupić w Europie. Słowo „Europa”, a nie tylko „Unia Europejska”, jest tutaj zresztą bardzo istotne, gdyż po fabrycznie nowe 324 trzeba by się dzisiaj wybrać aż do Rosji. W związku z powyższym, nowe Iveco Daily stanęło w moim porównaniu w szranki z używanym, lekko zmodyfikowanym egzemplarzem Sprintera, który należy do Tomasza Pernaka i którego opisywałem już szerzej w TYM artykule. Jest to co prawda egzemplarz już czteroletni, z przebiegiem pół miliona, lecz ostatnio jego silnik został kompletnie rozebrany i okazało się, że jest w praktycznie w nowym stanie. Sam Tomasz był dla mnie zresztą bezcenną pomocą w zorganizowaniu porównania, gdyż nikt nie był w stanie tak dobrze ocenić 205-konnego Daily, jak osoba jeżdżąca na co dzień jego 258-konnym konkurentem.
No właśnie, skoro już jestem przy tych koniach, to warto wymienić kilka cyfr. Iveco Daily reprezentuje tutaj czterocylindrowe silniki wysokoprężne, ma aż dwie turbiny, 3 litry pojemności, 205 KM mocy oraz 470 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Moc na koła przenosi 6-biegowa, manualna skrzynia biegów. Mercedes Sprinter był natomiast pojazdem znacznie bardziej nietuzinkowym – napędzał go benzynowy, pozbawiony jakiejkolwiek turbiny silnik o układzie V6, który z 3,5 litra wytwarzał aż 258 KM, a jednocześnie „tylko” 340 Nm. Skrzynia biegów była 5-biegowym automatem, natomiast spalane w cylindrach paliwo dostarczała instalacja LPG.
Oba samochody były wariantami prawie najdłuższymi – Sprinter L3H2 miał 6,9 metra przy rozstawie osi 4350 mm, natomiast Daily L3H2 oferowało 7,2 metra przy rozstawie osi 4100 mm. W dowodzie Daily widniała ładowność niecałych 850 kg, natomiast Sprinter legitymował się około 930 kilogramami.
Benzyna na gaz czy diesel – który będzie szybszy?
Odpowiedź na powyższe pytanie najlepiej przedstawiają słowa, które Tomasz wypowiedział po wyjściu z kabiny Daily – Naprawdę ładnie się zbiera. Trzeba przyznać, że to równy konkurent Sprintera 324, co jest bardzo ciekawe, bo dotychczas myślałem, że nic mu nie dorówna. I coś w tym jest – Daily oraz Sprinter bez problemu dotrzymywały kroku jeden drugiemu, zarówno przy niskich, jak i przy wysokich prędkościach. Oba samochody miały taki zapas mocy, że naprawdę sprawnie rozpędziłyby się do prędkości zarezerwowanych pozornie tylko dla aut osobowych. Po przełączeniu z gazu na benzynę miałem co prawda wrażenie, że Sprinter zbiera się trochę lepiej niż Daily, lecz mogło to wynikać także z zastosowania w nim bardzo szybkiej, automatycznej skrzyni biegów. Pięciobiegowy automat pomimo dużego przebiegu zmieniał biegi szybko i gładko niczym w dobrym aucie osobowym, podczas gdy 6-biegowa przekładnia manualna z Daily pracowała jak na duży samochód użytkowy przystało – ze sporym oporem. Dobrze, że Iveco wprowadziło właśnie do gamy nowość w postaci 8-biegowej skrzyni automatycznej marki ZF, która powinna naprawdę świetnie „dogadać” się z najmocniejszym silnikiem.
Mercedes czy Iveco – który da większe poczucie bezpieczeństwa?
Sprinter 324 Tomasza został wyposażony w wyjątkowo pasujące do tego modelu koła – alufelgi Borbet z ogumieniem w rozmiarze 255/55 R19. Komplet takich opon kosztuje 20 tys. zł, lecz jednocześnie sprawia, że auto zyskuje mnóstwo na pewności prowadzenia, jadąc zupełnie inaczej niż każdy Sprinter, którego miałem dotychczas okazję prowadzić. Białym furgonem można było jechać naprawdę szybko bez poczucia jakiekolwiek strachu, a przy okazji w kompletnie ciszy, nie zdając sobie przy tym nawet sprawy z prędkości. O wskazaniach prędkościomierza przypomniałem sobie tylko przy hamowaniu, do którego hamulce moim zdaniem zabierały się raczej niechętnie. Tymczasem Iveco Daily na standardowych, 16-calowych alufelgach hamowało bardzo dobrze, ale za to jego zawieszenie przy 140 km/h potrafiło wysłać do głowy sygnał „człowieku, zwolnij!”, szczególnie jeśli wiał akurat silny wiatr. Tutaj po prostu czuło się tę prędkość, było głośniej i nie tak pewnie. Zupełnie różne były do tego pozycje za kierownicą – w Sprinterze po osobowemu, czyli nisko, daleko od przodu, z dużą ilością przestrzeni wokół, zaś w Iveco po ciężarowemu – wysoko, z fotelem dosuniętym do tylnej ściany i blisko szyby.
324 czy 35S21V – którym zaszalejemy taniej?
Przy takiej zabawie z wysokimi obrotami i ciśnięciu gazu do ziemi Iveco Daily wskazało na komputerze pokładowym spalanie około 15 l/100 km. Sprinter spalał w takim trybie około 30 litrów, lecz za to LPG, co oznacza, że koszty był porównywalne. Oczywiście lepiej nie myśleć ile zapłacilibyśmy za jazdę na benzynie. Praktycznie nowe Daily chciało na autostradzie, jadąc 110 km/h, około 9-10 litrów, podczas gdy Sprinter chce wtedy jakieś 20 litrów gazu – po raz kolejny porównywalnie, a przy okazji całkowicie porównywalnie z wieloma znacznie słabszymi konstrukcjami. Porównywalnie nie było za to w przypadku kosztów zakupu – Iveco z opisywanym silnikiem można mieć za jedynie 116 tys. zł netto, podczas gdy Sprinter 324 plasuje się cenowo (w Rosji) minimalnie powyżej modelu 319 CDI z turbodieslem V6. Biorąc pod uwagę obecny, wyjątkowo niski kurs rubla, jest to kwota poniżej 120 tys. zł, lecz trzeba do tego dodać koszty sprowadzenia, opłacenia, zarejestrowania oraz kilka tysięcy złotych na instalację gazową, co winduje tę kwotę do jakiś 200 tys. zł. Kwota ta wystarczy na zakup dwóch egzemplarzy Iveco z jakąś dobrą zniżką, co jest tutaj chyba najlepszym komentarzem.
Co jest więc lepsze?
Opisywane Sprinter oraz Daily porównywalne są pod względem osiągów silników, dynamiki jazdy, przestrzeni ładunkowej, a także kosztów paliwa. Poza tym są to jednak dwie różne historie, tak samo jak różnymi historiami są roboczy diesel włoskiego producenta ciężarówek oraz „benzyniak” V6, którego montowano także do licznych samochodów sportowych i luksusowych. Mercedes świetnie odnajdywał się przy dużych prędkościach, a za to Iveco okazało się po prostu bardzo atrakcyjne cenowo. Wszystko zależy tutaj więc od naszych potrzeb – jeśli chcemy mieć po prostu praktycznego woła roboczego, który może być przy okazji pierwszy na każdych światłach i w razie potrzeby pojedzie bardzo szybko, Iveco Daily jest jak najbardziej godne polecenia. Jeśli zaś chcemy mieć samochód dostawczy, którym pojedziemy w trasie jak naprawdę dobrym autem osobowym, bo po prostu lubimy takie auta i możemy sobie na to pozwolić, to polecam Sprintera, koniecznie na 19-calowych kołach.
Galeria zdjęć: