IRU bardzo krytycznie o francuskich przepisach, czyli kontrowersje wokół weekendów w kabinie

Ledwie rano (TUTAJ) pisałem o zatwierdzeniu przez Francję nowych kar za odebranie tygodniowego odpoczynku w kabinie, a już pojawiły się kolejne informacje w tym temacie. Głos w sprawie zabrała organizacja IRU (International Road Union), która obejmuje swoim działaniem pięć kontynentów, a poza tym jest po prostu ogólnie uznawanym autorytetem w świecie transportu, który odpowiada m.in. za wydawanie karnetów TIR.

IRU zarzuca zjednoczonej Europie, że francuskie i belgijskie przepisy nigdy nie powinny były się pojawić w takiej formie. Mają one bowiem za zadanie chronić gospodarkę, a konkretnie branże transportową z konkretnych krajów, co jest pogwałceniem jednej z głównych zasad UE. Głosi ona, że nikt nie może być dyskryminowany lub faworyzowany ze względu na narodowość.

kierowcy_na_parkingu

Poza tym IRU zwraca uwagę, że belgijskie i francuskie przepisy dowodzą, że konieczne jest stworzenie jasnych, ogólnoeuropejskich zasad dotyczących 45-godzinnych przerw w kabinie. Europejskie ustawodawstwo jest w tym temacie niespójne, a sytuacja, w której kary nakładają tylko dwa kraje, na różnych zasadach, jest po prostu niedopuszczalna.

W podobny sposób IRU wypowiada o wysokości francuskich kar, które mogą sięgnąć do 30 tys. euro. Zdaniem International Road Union, tak wysokich kar po prostu nie da się akceptować.

Źródło: TotaalTrans