Będąc położonym między Antwerpią a Zagłębiem Ruhry, holenderska autostrada A67 wręcz pęka w szwach od samochodów ciężarowych. Dla kierowców oznacza to oczywiście codzienne zmagania ze znalezieniem miejsc parkingów, często kończące się niestety postojem w niedozwolonych miejscach, na pasach awaryjnych lub na pasach zjazdowych. Tymczasem Rijkswaterstaat, czyli holenderski rząd dróg, poświęca cenne środki na ograniczanie możliwości postojowych, zamiast próbować je zwiększać.
O sprawie wymownie świadczy powyższe zdjęcie, wykonane w ubiegłym tygodniu przez redakcję holenderskiego magazynu BIGtruck. Widać tutaj parking właśnie przy autostradzie A67, a także rozjeżdżony pas zieleni, który z racji braku lepszych alternatyw zaczął być wykorzystywany przez kierowców do odbywania nocnych postojów. Co natomiast zrobił z tym zarząd dróg? Zamiast zainwestować w utwardzenie tego rozjeżdżonego fragmentu, tworząc dodatkowe miejsca dla dwóch lub trzech zestawów, postanowiono zainwestować w rozstawienie betonowych bloków, zapobiegających postojom w tym miejscu.
Jeden taki blok to wydatek kilkudziesięciu euro i konieczność przewiezienia kilkuset kilogramów. Uwzględniając więc koszty transportu, sprzętu i personelu, można się spodziewać, że na to ograniczenie ilości miejsc postojowych przeznaczono dobre kilka tysięcy euro.
Ktoś oczywiście może powiedzieć, że miejsca niewyznaczone po prostu nie powinny być wykorzystywane do postojów. Fakty są jednak takie, że w transporcie drogowym dosłownie nie ma miejsca na trzymanie się tej zasady, wszak przy wielu drogach potrzeby parkingowe nawet dwukrotnie przerastają możliwości. Problem niedawno został zbadany przez niemiecką organizację ADAC, z wnioskami dostępnymi tutaj: Ile ciężarówek musi parkować poza rajkami – ADAC policzyło pojazdy na 96 parkingach