Bezzałogowe ciężarówki całkowicie pozbawione kabin to pomysł, który najwyraźniej przekonuje wielkich inwestorów. Szwedzka firma Einride, pracująca nad rozwojem takich pojazdów, właśnie bowiem zwiększyła swój budżet o dziewięciocyfrową kwotę.
W ramach najnowszej rundy finansowania, Einride zdołało zebrać około 100 milionów dolarów. Środków tych dostarczyli zarówno dotychczasowi, jak i zupełnie nowi inwestorzy, w tym między innymi fundusze inwestycyjne ze Stanów Zjednoczonych, a także przedsiębiorstwo zajmujące się zaawansowanymi obliczeniami kwantowymi dla branży logistycznej.
Dodatkowe 100 milionów dolarów ma pozwolić Einride’owi na dalszy rozwój bezzałogowych ciężarówek, przybliżając je do realnego wykorzystania na drogach. Mowa tutaj o elektrycznych pojazdach Einride T-Pod, których ruch opiera się na autopilocie lub na systemie zdalnego sterowania. Ponadto nowe środki skutkowały natychmiastowym wzrostem wyceny firmy na giełdzie, podnosząc jej wartość do 1 miliarda dolarów. Dla porównania, jeszcze w 2021 roku firma była warta około 400 milionów dolarów.
Tylko w ostatnich tygodniach Einride dał dwa przykłady tego, jak automatyzacja ciężarówek może wyglądać w praktyce. Najpierw firma przygotowała prezentację w Antwerpii, pokazując możliwości wykorzystania takich pojazdów w ruchu przyportowym (artykuł tutaj). Następnie zorganizowano pokaz na granicy Szwecji i Norwegii, którą udało się przekroczyć bez udziału kierowcy (artykuł tutaj).
Einride T-Pod i stanowisko do zdalnego sterowania:
Czy rozwój tego typu technologii może oznaczać początek końca dla zawodu kierowcy ciężarówki? Na ten temat cały czas trwają dyskusje, a eksperci dostarczają bardzo różnych odpowiedzi. Najlepszy przykład na to stanowi zestawienie trzech poniższych artykułów:
- Wizja pozytywna dla kierowców: Autopiloty nie zastąpią kierowców ciężarówek – to opinia logistycznego giganta
- Wizja umiarkowanie pozytywna dla kierowców: 38% ciężarówek na autopilocie, 62% z kierowcą – tak ma wyglądać przyszłość
- Wizja negatywna dla kierowców: Kierowcy ciężarówek protestują, firma sięga po autopiloty – to dzieje się już w Teksasie













