Internetowe kontrole czasu pracy – trzy miesiące minęły, przewoźnicy współpracują

Już od ponad trzech miesięcy w Europie testuje się nową formę kontroli tachografów. To działania wymyślone przez niderlandzką inspekcję ILT, polegające na zdalnym, wstępnym sprawdzaniu firm transportowych. Na wezwanie ILT, przewoźnicy wysyłają zapisy czasu pocztą elektroniczną, w specjalnych plikach o formacie .ddd lub .esm. Następnie ILT przegląda te zapisy oraz podejmuje na ich podstawie decyzje o ewentualnych kontrolach w siedzibie.

Pod koniec listopada ILT wróciło do tego tematu, publikując podsumowanie pierwszych nowych działań. Niestety, żadne konkretne cyfry przy tym nie padły, ale za to inspekcja nie szczędzi pochwał dla swojego pomysłu.

Internetowe kontrole są dobrowolne, ale przewoźnik, który nie dostarczy danych, natychmiast znajdzie się na cenzurowanym. Dlatego, jak podaje ILT, dotychczasowe kontrole spotykały się ze współpracą ze strony firm transportowych. W ciągu trzech miesięcy w systemie nie napotkano też problemów technicznych lub formalnych.

Inspektorzy przyznają, że nowa metoda znacznie ułatwiła ich pracę. Jeden z kontrolujących stwierdził co następuje: Taka metoda pracy daje nam lepszy dostęp do informacji. Dzięki temu wiemy, którym firmom należy nadać wyższy priorytet przy kontrolach, które jako pierwsze należy sprawdzić w siedzibie. […] Gdyby natomiast firma nie chciała współpracować, nie uniknie odpowiedzialności. Wtedy ILT zastosuje inne metody kontroli.

Zapowiedziano też, że projekt będzie kontynuowany, a internetowe działania mogą nawet ulec rozszerzeniu. Z biegiem czasu mają się przy tym pojawić dodatkowe korzyści dla przewoźników – uczciwe firmy rzadziej będą miały do czynienia z ILT, natomiast nieuczciwe utrzyma się pod systematycznym nadzorem.

Jak na razie żaden z innych krajów nie zapowiedział podobnych działań.