Imigranci w Calais zaatakowali litewskiego kierowcę nożem i gazem pieprzowym, kradnąc portfel i telefon

port calais

No i stało się – francuskie media poinformowały o kierowcy ciężarówki, który został w Calais napadnięty, okradziony i raniony nożem. Chodzi o tutaj o Litwina, który musiał niestety zatrzymać się w okolicach portu w celu wymiany koła. I choć nie zamierzał on dokonywać tego sam, lecz zajechał do lokalnego warsztatu, nie uchroniło go to przed spotkaniem z imigrantami. Agresywni mężczyźni otoczyli Litwina przed warsztatem, kilkukrotnie użyli przeciwko niemu gazu łzawiącego, dźgnęli nożem, a następnie ukradli portfel i telefon. Co więcej, wszystko działo się w otoczeniu świadków, zaś imigranci szybko uciekli z miejsca zdarzenia, więc ich zatrzymanie wydaje się być teraz raczej niemożliwe.

A co dalej było z ofiarą? Litwin trafił do szpitala, gdzie musiał być operowany. Złożył on następnie oficjalną skargę na policji, a także poparli go świadkowie, potwierdzając, że napastnicy byli mieszkańcami nielegalnego obozu przy porcie.

I na koniec pozwolę sobie jeszcze na takie małe podsumowanie – imigranci z Calais dopiero co zaatakowali autobus szkolny, teraz wbili nóż w innego człowieka, a jednocześnie trwają prace nad poprawą warunków w obozie, przypieczętowując jego obecność w okolicach portu. I gdzie tu jakakolwiek logika?