Imigranci ukryli się w naczepie, przejechali do Holandii, zadzwonili na policję i teraz wrócą do Francji…

W nawiązaniu do tekstu:

Zuchwałe ataki imigrantów na ciężarówki – za dnia, przy świadkach, na stacji aż 70 km od Calais

Aż dziewięciu imigrantów znaleziono w hiszpańskiej ciężarówce, wiozącej ładunek do holenderskiego miasta Velp. Było to siedmiu obywateli Iraku oraz dwóch Afgańczyków, którzy najwyraźniej włamali się do naczepy na terenie Francji.

Hiszpański kierowca dowiedział się o obecności imigrantów od mijających go kolegów, słyszących nietypowe dźwięki. Mężczyzna zjechał więc na parking Hazeldonk i wezwał na miejsce pomoc. Przy okazji okazało się, że informację o mężczyznach w naczepie otrzymała już policja z dopiero co mijanej Antwerpii. Powiadomił ją jeden z imigrantów, kiedy telefon z nawigacją satelitarną wskazał ruch w kierunku innym, niż Wielka Brytania.

Hiszpański kierowca trafił na przesłuchanie, mające potwierdzić, że czy był to przemyt zupełnie nieświadomy. Tymczasem sami imigranci odmówili pozostania w Holandii. W czasie rozmowy z funkcjonariuszami imigracyjnymi stwierdzili oni, że nie chcą azylu, gdyż ich jedynym celem jest dostanie się do Wielkiej Brytanii. Dlatego też wrócą oni teraz do Francji, czyli ostatniego kraju ich pobytu. Co będzie dalej, łatwo się domyślać…

Zdjęcie z zatrzymania imigrantów: