Ile zapłacę za używaną ciężarówkę, czyli z wirtualną wizytą w komisie z samochodami ciężarowymi – vol. 6

getruck_logo

„Ile zapłacę za używaną ciężarówkę…” to stała seria artykułów sponsorowana przez firmę Getruck.pl – największy w Polsce serwis internetowy zapewniający kompleksową obsługę oraz finansowanie przedsiębiorców zainteresowanych zakupem pojazdów użytkowych. Każdy artykuł rozpoczyna się prezentacją fikcyjnego klienta, który jest zainteresowany zakupem konkretnego typu pojazdu i dysponuje przy tym ograniczoną ilością pieniędzy. Sprzedawcy getruck.pl wytypują następnie ze swojej oferty pojazdy, które mogą spełnić wymagania naszego fikcyjnego klienta i tym samym odpowiedzą oni na tytułowe pytanie – ile zapłacę za używaną ciężarówkę?

Poprzednie artykuły z tej serii można znaleźć TUTAJ, zaś poniżej czeka zestawienie numer 6. Fikcyjnym klientem nr 6 jest pan Mateusz z Koszalina – kierowca-przedsiębiorca, która przez ostatnie trzy lata jeździł w transporcie krajowym swoim własnym Renault Premium 420 DCi. Teraz dostał jednak od bardzo dobrego znajomego propozycję wożenia eksportu na południowy zachód Niemiec za wyjątkowo dobrą stawkę, oczywiście bez żadnych pośredników. Co więcej, pan Mateusz jest jak to się mówi „w czepku urodzony”, więc udało mu się wstępnie ustalić także kwestię ładunków na powrót. Najwyższy więc czas na zakup nowszej ciężarówki.

Pan Mateusz potrzebuje ciągnika siodłowego, którym bez strachu będzie jeździł po Niemczech, który nie zrujnuje go finansowo na opłatach drogowych, a jednocześnie będzie mu się nim po prostu przyjemnie jeździło. Trasy nie będą długie, każdy weekend w domu, a i w tygodniu będzie można się czasami przespać obok żony. Jeśli zaś chodzi o tonaż to do Niemiec będzie to zawsze około 18 ton, na powrotach nawet trochę ciężej, wszystko naczepą typu firanka. Bariera cenowa? 100 tys. zł netto.

Poniżej pięć propozycji dla pana Mateusza.


Volvo FH 400 Globetrotter

2008, 700 tys. km, 84 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/volvo-fh/pojazd/69532

1

Co tu dużo mówić, Volvo FH 400 to samochód o wyjątkowo dobrej opinii, ceniony za trwały silnik i wygodę w prowadzeniu, trochę mniej za ciasną kabinę, choć to na „wahadle” na południe Niemiec nie będzie żadnym problemem. Na wyposażeniu niczego nie brakuje, jest m.in. lodówka, do tego samochód spełnia normy Euro 5 i przy okazji ma wyjątkowo atrakcyjną cenę, znacznie poniżej średniej. Dodatkowym plusem jest skrzynia biegów I-Shift zbierająca wiele pochwał. Pozostaje pytanie, czy na trudniejszych odcinkach trasy na pewno starczy mu koni mechanicznych?


DAF XF105.460 Space Cab

2009, 558 tys. km, 99 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/daf-xf/pojazd/69103

 2

DAF XF105 uznawany jest w Polsce za samochód o wyjątkowo dobrym stosunku ceny do jakości. Model popularnie zwany „Jelczem” wyróżnia się prostymi rozwiązaniami technicznymi, jest może nieco toporny, ale za to raczej nie sprawia użytkownikom żadnych większych niespodzianek. Do tego mamy kabinę słynącą z wygodnych łóżek, przytulną i po prostu lubianą przez kierowców, 460-konny silnik Euro 5 oraz manualną skrzynię. Przebieg nie jest duży, auto jest stosunkowo młode i nie powinno sprawiać już problemów z dużym zużyciem oleju, jak miało to miejsce w pierwszych egzemplarzach XF105. Niezbyt istotnym, ale jednak dodatkowym plusem może być wyróżniający się kolor.


Renault Premium 450 DXi

2009, 380 tys. km, 99 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/renault-premium/pojazd/69471

3

Dokładnie ten sam rocznik co DAF, dokładnie taka sama cena, a jednak przebieg wyraźnie niższy. Ewidentnie mamy tutaj do czynienia z autem spod cysterny, o czym świadczy też pakiet ADR i co oznacza, że z autem obchodzono się raczej delikatnie. Premium Euro 5 ma do tego pełną książkę serwisową, więc o autentyczność bardzo niskiego przebiegu nie powinniśmy się martwić. Kabina nie grzeszy przestronnością, ale nadal można pokusić się o stwierdzenie, że na trasy na południe Niemiec całkowicie wystarczy. Szkoda, że brakuje lodówki i spojlerów, ale za coś za coś – w tej atrakcyjnej cenie otrzymujemy także nowe opony. Dodam jeszcze, że opinie prezentowałem opinie na temat Renault Premium z 450-konnym, biorąc pod lupę auto z silnikiem Euro 4: https://40ton.net/uzywane-renault-premium-450-euro-4-po-roku-eksploatacji-opinie-zuzycie-paliwa-oraz-eksploatacja/


Volvo FH 480 Globetrotter

2008, 656 tys. km, 105 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/volvo-fh/pojazd/66308

 5

I kolejne Volvo FH, tym razem z silnikiem 480, takim jak opisywany ostatnio przeze mnie w artykule Używane Volvo FH 480 Euro 5 po roku eksploatacji – opinie, zużycie paliwa i uwagi na temat eksploatacji. Auto jest wyraźnie droższe od białego egzemplarza FH 400, lecz jednocześnie jego cena jest po prostu normalna dla tego modelu. Poza tym 480-konny wariant Euro 5 ma zaletę w postaci świetnej dynamiki, więc doskonale poradzi sobie w górzystych partiach trasy. Samochód prezentuje się bardzo atrakcyjnie, niczego nie brakuje w wyposażeniu, zamontowano w nim dwa zbiorniki paliwa i obecna jest też skrzynia biegów I-Shift. Wady? Niestety model FH 480 może lubić sporo „wypić”, ale za to odwdzięczy się trwałością.


 Scania R500 Topline

2007, 924 tys. km, 105 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/scania-r500/pojazd/70303

 4

Pan Mateusz kupuje ciężarówkę, którą sam będzie jeździł, więc oczywistym jest, że chętnie przesiadłby się ze swojego Premium 420 DCi do czegoś mocnego i prestiżowego. I właśnie te dwie cechy spełnia Scania R500 z legendarnym, 16-litrowym silnikiem V8. Auto ma przestronną, bogato wyposażoną kabinę, nie brakuje retardera i automatycznej przekładni opticruise, a do tego całość doskonale wygląda i jest sprzedawana przez autoryzowane przedstawicielstwo marki. Przebieg jest spory, choć mówi się, że milion to dla silnika V8 tak naprawdę nic. Gdzie jest więc haczyk? Jest to niestety auto z silnikiem Euro 4, co oznacza droższe opłaty za drogi. Pocieszeniem pozostaje fakt, że według nowych stawek różnica między Euro 4 a Euro 5 nie jest co prawda aż tak duża (pełny cennik TUTAJ), lecz wiadomo, że w transporcie liczy się każdy grosz.


Co Wy byście polecili panu Mateuszowi?

Mamy tutaj aż dwa Volva FH, z których jedno jest niesamowicie tanie. Należy się go bać i wziąć pod uwagę tylko błękitny egzemplarz za dobre 20 tys. zł więcej, czy może biały ciągnik też może być interesujący i warto go sprawdzić? A może liderem jest tutaj Scania, co prawda trochę mniej sensowna od konkurencji, lecz do pracy między Polską a Niemcami powinna się nadać, a jednocześnie zaoferuje panu Mateuszowi „to coś” w postaci silnika V8? DAF wydaje się być zaś propozycją zdroworozsądkową, podobnie zresztą jak Premium, będące autem najświeższym i mogącym gwarantować wiele lat spokojnej eksploatacji. Zapraszam do dyskusji tutaj lub na www.facebook.com/40tonnet