Ile zapłacę za używaną ciężarówkę, czyli z wirtualną wizytą w komisie z samochodami ciężarowymi – vol. 12

logo_getruck

Ile zapłacę za wczesną ciężarówkę zgodną z normami emisji spalin Euro 5, wyprodukowaną w 2007 lub 2008 roku – oto pytanie na dziś. A odpowiemy sobie na nie naturalnie w kolejnym tekście z serii „Ile zapłacę za używaną ciężarówkę”, sponsorowanej przez firmę Getruck.pl – największy w Polsce serwis internetowy zapewniający kompleksową obsługę oraz finansowanie przedsiębiorców zainteresowanych zakupem pojazdów użytkowych.

W ramach „Ile zapłacę za używaną ciężarówkę” przyglądamy się samochodom ciężarowym z określonej półki cenowej, tudzież spełniającym określone wymagania, za punkt wyjścia przyjmując fikcyjnego zazwyczaj klienta. Każda z propozycji opisywana jest pokrótce pod kątem potencjalnych zalet, pojawiają się najważniejsze informacje dotyczące danego pojazdu, natomiast założeniem tego wszystkiego jest przedstawienie pewnego przekroju rynku aut używanych. Dotychczasowe publikacje tego typu znajdziecie TUTAJ, natomiast poniżej startujemy z kolejnym zastawieniem.

Nasz fikcyjny klient na dziś to Jarek, młody transportowiec, który dotychczas jeździł po kraju ciągnikiem siodłowym z 2003 roku, pracując pod dużą spedycją. Praca polega tutaj na ciąganiu spedycyjnej naczepy po praktycznie całym kraju, wożąc ładunki zarówno kilkutonowe, jak i te najcięższe. I jak to w tego typu pracy bywa, nowy samochód ma być pojazdem wytrzymałym na polskie trudy eksploatacji i niezbyt skomplikowanym, podczas gdy na kwestie wizerunkowo-wyposażeniowe przyjdzie jeszcze czas.

Oto sześć propozycji:


Scania R380 Highline

2008, 741 tys. km, 79 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/scania-r380/pojazd/81664

uzywane_ciezarowki_ceny_12_1

Wczesna Scania Euro 5 – to pachnie albo problemami z brakiem SCR, albo bardzo wysokimi kosztami zakupu. Na tym konkretnym egzemplarzu zbiornika AdBlue jednak nie brakuje, a jednocześnie żądana za niego kwota nie przyprawia o zawrót głowy. Ma to naturalnie związek ze stosunkowo niską mocą silnika, który dzięki 380 koniom na pewno nie będzie demonem prędkości, ale powinien zaoferować przynajmniej niedrogą eksploatację. Do tego mamy tutaj lekką kabinę Highline, która na kraj jest jak znalazł oraz korzystny fakt, że auto stoi u autoryzowanego dealera.


DAF XF105.410 Space Cab

2007, 730 tys. km, 69 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/daf-xf-105/pojazd/87602

uzywane_ciezarowki_ceny_12_2

Za 10 tys. mniej można kupić ciągnik siodłowy DAF XF105, mający niemalże ten sam przebieg. Dopiero co sprowadzona ciężarówka ma 410-konny silnik połączony ze zautomatyzowaną przekładnią i jeśli jest to jednostka wyleczona z olejowego problemu, taki napęd powinien zagwarantować spokojną eksploatację. Poza tym DAF, jak to DAF – jest prosty konstrukcyjnie, wytrzymały, wygodny na pauzach i niestety też rdzewiejący. Choć w tym przypadku rdzy raczej nikt nie zauważy, skupiając się na nietypowej grafice z banknotami w roli głównej 😉


Renault Premium 450 DXI

2007, 819 tys. km, 45 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/renault-premium/pojazd/81387

uzywane_ciezarowki_ceny_12_3

Kiedy w ogłoszeniu czytamy „w stanie dobrym”, zazwyczaj zapala się nam tak zwana lampka ostrzegawcza. W wielu przypadkach oznacza to bowiem, że auto wymaga sporo pracy, dotyczącej chociażby wymiany sporej części materiałów eksploatacyjnych. Z drugiej jednak strony taki „dobry” stan może być też doskonałą okazją, pozwalając kupić samochód naprawdę tanio, a następnie osobiście dopilnować jego przygotowania do pracy. Przykład? Za zaledwie 45 tys. złotych można mieć Renault Premium 450 DXI zgodne z normami emisji spalin Euro 5, a nawet wyposażone w retarder i niezależną klimatyzację. Jak mówi ogłoszenie, auto jest w ciągłej eksploatacji, natomiast w kwestii zalet tego modelu można wymienić całkiem dynamiczny silnik i świetne prowadzenie.


MAN TGA 18.400 XLX

2007, 734 tys. km, 59 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/man-tga/pojazd/87738

uzywane_ciezarowki_ceny_12_4

Niecałe 60 tys. złotych to kwota, którą trzeba przygotować na jednego z pierwszych egzemplarzy MAN-a z kabiną XLX. Ciężarówka pochodząca z 2007 przyjechała do nas z Niemiec, wygląda może niezbyt atrakcyjnie, ale ma kilka niepodważalnych zalet – wspomniana kabina XLX to idealny kompromis między przestronnością, a rozmiarami i masą własną, silnik D20 zdobył sobie opinię naprawdę ekonomicznego, a poza tym wiele wskazuje na to, że mamy tutaj do czynienia z pojazdem pochodzącym z dużej floty, czyli najprawdopodobniej regularnie serwisowanym.


Volvo FH 440 Globetrotter XL

2008, 906 tys. km, 89 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/volvo-fh/pojazd/77889

uzywane_ciezarowki_ceny_12_5

440-konne Volvo FH 440 z kabiną Globetrotter XL, wyposażone z skrzynię biegów I-Shift i stojące na placu autoryzowanego dealera – dla młodego przewoźnika, przesiadającego się z kilkunastoletniego Euro 3, opis ten brzmi niczym zapowiedź spełnienia marzeń. Za marzenia te trzeba jednak niemało zapłacić, mianowicie aż 89 tys. złotych netto. Za tę kwotę otrzymujemy samochód kompletnie wyposażony i oferujący przede wszystkim bardzo duże możliwości, także te dotyczące przesiadki na transport międzynarodowy. Poza tym Volvo będzie dobrze trzymało cenę i będzie dynamiczne, podczas gdy jego wady to wysoki przebieg oraz apetyt na paliwo.


Mercedes-Benz Axor 1840

2007, 604 tys. km, 79 tys. zł netto

http://www.getruck.pl/mercedes-axor/pojazd/87401

uzywane_ciezarowki_ceny_12_6

A na koniec mamy prawdziwego czarnego konia tego zestawienia, czyli samochód niezbyt w Polsce popularny, a jednocześnie cieszący się doskonałą opinią na aż kilku kontynentach. Jest to Mercedes-Benz 1840, wyposażony w wysoką kabinę, 400-konny silnik Euro 5, manualną przekładnię oraz hydraulikę do wywrotu. Ta ostatnia tłumaczy bardzo niski przebieg, a do tego zapowiada możliwość odzyskania części kosztów zakupu, podczas gdy inne cechy przemawiające za Axorem to wytrzymałość, prostota konstrukcji, popularność w krajach masowo kupujących używane ciężarówki oraz fakt, że 79 tys. złotych jest naprawdę niewielką kwotą jak na Mercedesa z silnikiem Euro 5. Warto też dodać, że samochód dokładnie tego typu cały czas jest wytwarzany i cieszy się ogromnym popytem między innymi w Turcji.

Co Wy byście polecili Jarkowi?

Warto zaufać 380-konnym koniom mechanicznym spod znaku gryfa? Czy Mercedes-Benz Axor naprawdę jest rozsądną propozycją, pomimo ograniczonej popularności tego modelu? Co byłoby lepsze z najbardziej oczywistych propozycji – DAF, czy może wyraźnie tańszy MAN? A może warto postawić wszystko na jedną kartę i wybrać albo najdroższy  produkt Volvo Trucks, albo najtańsze Renault? Zachęcam do dyskusji.