W Holandii wybuchła medialna afera dotycząca odpoczynków kierowców ciężarówek w okresie letnim. Padło przy tym bardzo ciekawe stwierdzenie ze strony związku zawodowego CNV Vakmensen i starły się różne strony transportowej barykady.
Zaczęło się od artykułu w ogólnokrajowym dzienniku „De Telegraaf”. Zwracano w nim uwagę, że odpoczynek kierowców w letnich warunkach to problem bardzo poważny, a przy tym zupełnie ignorowany. W kabinach jest bowiem na tyle gorąco, że kierowcy nie mogą spać, jeżdżą przemęczeni i stwarzają ogromne niebezpieczeństwo. Jednocześnie wiele firm nadal nie decyduje się na montaż klimatyzatorów postojowych, w ogóle się tą sprawą nie przejmując.
W artykule „De Telegraaf” pojawiła się też wypowiedź przedstawiciela TLN, czyli holenderskiego stowarzyszenia przewoźników. Uspokajał on, że większość kierowców i tak śpi w domach lub w hotelach, więc problem wcale nie jest taki poważny.
Jak łatwo się domyślać, artykuł „De Telegraaf” wzbudził powszechne zainteresowanie. Stwierdzenie przedstawiciela TLN skutkowało natomiast powszechnym oburzeniem. W mediach pojawiło się mnóstwo wściekłych reakcji ze strony kierowców, a nawet ich bliskich. Wszyscy oni podkreślali, że spanie codziennie w domu lub w hotelu to wizja daleka od rzeczywistości. Zwracali też uwagę, że klimatyzatory postojowe są naprawdę potrzebne.
A do tego wszystkiego doszła wypowiedź przedstawiciela związku zawodowego CNV Vakmensen. Stwierdził on następujące: Jeśli pracodawca nie chce zapłacić za ogrzewanie postojowe lub postojowy klimatyzator, ponosi odpowiedzialność za powstałe w ten sposób ryzyko. Wobec kierowców, którzy muszą spać w rozgrzanych kabinach, mówię więc co następuje: idź spać do hotelu i wyślij szefowi rachunek. Jako kierowca możesz bowiem prawo odmówić spania w kabinie. Przysługuje ci takie prawo.