Do Polski dotarły prawdziwie letnie temperatury. Już dzisiaj na termometrach można zobaczyć niemal 30 °C i stan ten prawdopodobnie utrzyma się przed dłuższy okres czasu. To natomiast oznacza, że wróci bardzo problematyczny temat, jakim są upalne odpoczynki w kabinach samochodów ciężarowych.
W ubiegłym roku temat ten szeroko poruszany był przez media. Związki przewoźników prosiły o zniesienie weekendowych zakazów ruchu, by uczynić życie kierowców bardziej znośnym. Polski rząd odpowiedział jednak, że nie może tego robić, gdyż nie ma ku temu odpowiednich przepisów. Dla porównania, w 2015 roku rząd węgierski jak najbardziej czegoś takiego dokonał.
Ze swoim pomysłem wyszły także związki zawodowe reprezentujące kierowców. Polska „Solidarność” oraz holenderskie CNV apelowały do kierowców, by nie zgadzali się na odpoczynki w kabinach bez klimatyzacji postojowej. W zamian za to kierowcy mieli żądać pobytu w klimatyzowanych hotelach.
„Solidarność” wyszła także z pomysłem tymczasowego zniesienia kar za przepał. W ten sposób kierowcy mieli otrzymać możliwość chłodzenia kabiny zwykłą klimatyzacją, wymagającą włączonego silnika. Co jednak ważne, byłoby to dozwolone tylko na terenach prywatnych, z uwagi na kary za postój z włączonym silnikiem. Jak wyjaśniałem tutaj, w Polsce mogą one wynosić 300 złotych, natomiast w Niemczech 10 euro.
Warto też przypomnieć, że za naszą wschodnią granicą wprowadza się ograniczenia temperaturowe. Już od minionej soboty na terenie Ukrainy obowiązuje zakaz ruchu pojazdów o masie powyżej 24 ton oraz nacisku na oś ponad 7 ton. Zakaz ten obowiązuje w dniach, gdy temperatura powietrza przekracza 28 °C. Czyli dokładnie wtedy, gdy temperatura wewnątrz pojazdu może osiągnąć jakieś 50 stopni…