Holenderski zakaz 45-godzinnej przerwy w Holandii – nawet Holendrzy nie wiedzą, czy on obowiązuje…

holandia_ciezarowka_trasa_wiatrak

Czy w Holandii funkcjonują kary za odbywanie 45-godzinnej przerwy w kabinie? Oto chyba najciekawsze branżowe pytanie z tego tygodnia. Ciekawe na tyle, że nawet sami Holendrzy nie znają na nie odpowiedzi…

Dyskusja na ten temat zaczęła się w tym tygodniu, przy okazji sprawy przeciwko holenderskiemu przewoźnikowi z oddziałami w Polsce oraz Mołdawii. Został on uznany winnym nie tylko zatrudniania kierowców na niewłaściwych warunkach, ale także – i tutaj rzecz najciekawsza – łamania zakazu odbywania 45-godzinnej przerwy w kabinie. Problem jednak w tym, że chyba jeszcze nikt nigdy w Holandii nie został za to pociągnięty do odpowiedzialności, a stosowania z tego tytułu kar nie chce nawet obecny rząd. Co więcej, sami holenderscy prawnicy twierdzą, że taki wyrok w sprawie tygodniowych przerwy jest wyjątkowo surową interpretacją prawa, która jeszcze nigdy w tym kraju nie miała miejsca.

Wróćmy jednak do kwestii rządowej. Obecna minister transportu, pani Melanie Schultz van Haegen, ma przed sobą ostatnie tygodnie urzędowania i wbrew naciskom branży, postanowiła nie wprowadzać krajowych kar za 45-godzinnej przerwy w kabinie. Choć więc ogólnoeuropejskie przepisy o czasie pracy tego zakazują, nie można się spodziewać, że na parkingu przyjdzie do nas policja i wystawi mandat za tygodniowy odpoczynek, jak mogłoby to mieć miejsce w Belgii. Z drugiej jednak strony, jak pokazał wyrok sądu, o ile bezpośrednia odpowiedzialność na drodze raczej nas nie spotka, przed sądem można otrzymać za to wielotysięczną karę. Wracając więc do pytania ze wstępu – czy w Holandii funkcjonują kary za odbywanie 45-godzinnej przerwy w kabinie? Z jednej strony tak, z jednej nie…

Biorąc pod uwagę powyższe, holenderscy prawnicy zapowiadają głębszą analizę tej sprawy. Ciekawych faktów może dostarczyć nam też dalsza historia firmy Brinkman-Trans Holland, która postanowiła się od tego wyroku odwołać. Zanim zaś wszystko się wyjaśni, przewoźnicy muszą liczyć się z tym, co w naszej branży staje się codziennością – niepewnością i prawnym bałaganem.