Holender nowym prezesem zarządu w Girtece – symboliczna zmiana u Litwinów

W szczycie największej transportowej floty w Europie zachodzi bardzo symboliczna zmiana. Na stanowisko prezesa zarządu Grupy Girteka wybrano Holendra, mającego wieloletnie doświadczenie w firmach z Europy Zachodniej.

Od kiedy tylko Girteka pojawiła się na rynku, czyli od 1996 roku, była to firma zarządzana przez Litwinów. Z Litwy pochodził zarówno jej założyciel, Mindaugas Raila, jak i dotychczasowy prezes zarządu, czyli Edvardas Liachovičius. 1 sierpnia 2023 roku, po ponad 15 latach na tej pozycji, pan Liachovičius ma jednak opuścić fotel prezesa. Jego miejsce zajmie zaś właśnie Holender, Jeroen Eijsink, dotychczas w żaden sposób niezwiązany z litewskim gigantem.

Przez ostatnie osiem lat Jeroen Eijsink miał swoje biuro w Amsterdamie, skąd zarządzał firmą logistyczną C.H. Robinson Europe. Wcześniej był prezesem licznych oddziałów firmy DHL Freight, działających na terenie Niemiec, Belgii, Holandii i Wielkiej Brytanii. U początków kariery, jeszcze pod koniec lat 90-tych, pracował zaś w firmie Siemens, mając tam do czynienia bardziej z produktami dla przewoźników, niż bezpośrednio z branżą przewozową.

Powyższa decyzja może być tak samo symboliczna, jak i wymierna w skutkach. Z Holendrem na czele zarządu firmie łatwiej będzie bowiem kreować swój wizerunek ogólnoeuropejskiego giganta, ograniczając skojarzenia z Litwą. Przy okazji warto też zauważyć, że to już kolejne litewskie pożegnanie w tej firmie, jako że najważniejszą bazę Girteki tworzy się obecnie w Polsce, pod Poznaniem.

Co natomiast będzie robił teraz Edvardas Liachovičius? Od 1 sierpnia będzie on jednym z członków zarządu, a przy tym pozostanie właścicielem 10 procent udziałów w firmie. Pozostałe 90 procent posiada wspomniany założyciel, czyli Mindaugas Raila, który w 1996 roku zaczynał działalność od 5-letniego MAN-a F90, podpiętego do 13-letniej naczepy chłodniczej i wysyłanego w trasy między Litwą a Rosją.