Hiszpania masowo zamknęła stacje paliw – zatankujemy tylko przy głównych drogach

W Polsce pandemia koronawirusa może kojarzyć się z rekordowo niskimi cenami paliw. Są jednak kraje, gdzie branża paliwowa tylko przysparza kolejnych problemów. Na pewno można tutaj wskazać Hiszpanię, gdzie rząd postanowił znacznie ograniczyć sprzedaż paliw.

Sobotnie rozporządzenie hiszpańskiego ministerstwa zdrowia skutkowało zamknięciem około 63 proc. hiszpańskich stacji paliw. Dotyczy to zwłaszcza stacji przy drogach lokalnych, czy małych stacji bez szyldów znanych kontenerów. Otwarte pozostaną za to stacje przy autostradach i drogach ekspresowych.

Ogranicza się też sprzedaż paliw na potrzeby własne przewoźników. Firmy mają więc problem z uzupełnieniem swoich własnych, flotowych dystrybutorów. A co oznacza to w praktyce? Miejsca najtańszego tankowania w dużej mierze zostały wyłączone z działalności. Pracę kontynuują za to te miejsca, których przewoźnicy unikali.

Hiszpańskie stowarzyszenie przewoźników alarmuje, że taka sytuacja może wykończyć małe firmy z branży paliwowej. Przez wprowadzony zakaz działalności, nie przetrwają one kryzysu i już nigdy się nie odrodzą. Tymczasem wielkie koncerny paliwowe przejmą ich klientów, tylko zwiększając swoje udziały w rynku.