Autor tekstu: Krystian Pyszczek
Ciężarówki marki Tatra są w Polsce bardzo dobrze znane i większość starszych kierowców wspomina je jako jedne z najlepszych konstrukcji pochodzących z dawnego Bloku Wschodniego. W historii tej marki istnieją jednak modele, które pomimo swej popularności w rodzimych Czechach nigdy nie stały się stałymi bywalcami w naszym kraju, przez co nawet wielu starszych czytelników może je nie do końca kojarzyć. W ten obraz wpisuje się idealnie Tatra 805, czyli niewielka ciężarówka wojskowa, której dzieje wiążą się z pewną dwójką czechosłowackich podróżników.
Prototypowa Tatra 803:
Historia Tatry 805 rozpoczyna się na samym początku lat 50-tych kiedy to na potrzeby Czechosłowackiej armii zaprojektowano dwa niewielkie, osobowe auta terenowe, oznaczone jako Tatra 803 oraz 804. Pojazdy te ostatecznie nie trafiły do seryjnej produkcji, jednak dzięki doświadczeniom zdobytym przy ich budowie postanowiono opracować projekt niewielkiej ciężarówki o ładowności rzędu 1,5 tony. W ten oto sposób w 1952 roku do służby wprowadzono Tatrę 805.
Tatra 805:
Tatra 805 z jednej strony korzystała z wielu sprawdzonych patentów czechosłowackiej marki, aczkolwiek wprowadzała także pewien powiew świeżości. Ciężarówka przede wszystkim odznaczała się dosyć kompaktowymi jak na Tatrę wymiarami: jej długość wynosiła 4,72 metra, rozstaw osi 2,7 metra, szerokość niecałe 2,2 metra, a wysokość 2,37 metra. Dodatkowo, w przeciwieństwie do większych i cięższych modeli Tatry z tego okresu, (takich jak na przykład Tatra 111) zastosowano tutaj nowocześnie wyglądającą kabinę wagonową, z płaskim przodem i silnikiem umieszczonym pod podłogą. Oczywiście sama kabina, jak na pojazd wojskowy przystało, nie rozpieszczała wygodami. Mieliśmy bowiem do czynienia z dużym tunelem silnika, niemalże zerowym wygłuszeniem, brakiem wspomagania kierownicy, a także całkowicie metalowym pulpitem.
Podwozie Tatry 805:
Choć swoim wyglądem Tatra 805 nieco odróżniała się od swoich większych braci, tak w kwestii zawieszenia zastosowano absolutną klasykę tej marki, czyli ramę rurową z wahliwymi półosiami zawieszonymi na drążkach skrętnych. Rozwiązanie to, w połączeniu z dosyć dużym prześwitem wynoszącym 0,4 metra oraz krótkimi zwisami nadwozia, sprawiało, iż ciężarówka idealnie radziła sobie w terenie i była zdolna do pokonywania przeszkód o nawet 46-stopniowym nachyleniu. Z drugiej jednak strony kompaktowe wymiary oraz duża wysokość sprawiały, iż 805-tka miała tendencję do bujania się na boki, przez co Czesi określali ją mianem „kačena” czyli „kaczka”.
Tatra 603, z której pochodził silnik:
Także w kwestii silnika skorzystano z klasycznego rozwiązania Tatry w postaci motoru chłodzonego powietrzem, choć w tym przypadku trudno powiedzieć, iż była to typowo ciężarowa jednostka. Pod kabiną 805-tki znalazła się bowiem 2,5-litrowa, benzynowa „V-ósemka” o oznaczeniu Tatra 603A, którą stosowano w słynnych samochodach osobowych tego producenta (Tatra 603). W przypadku 805-tki dokonano oczywiście pewnych modyfikacji zwiększających trwałość, a więc zastosowano tylko jeden gaźnik, obniżono stopień sprężania oraz zmodyfikowano układ smarowania, instalując dwie chłodnice i podwójną pompę oleju. W efekcie osiągi nie były zbyt imponujące, plasując się na poziomie 75 KM, ale w zupełności wystarczało to do poruszania się tak niewielką ciężarówką. Nie oznacza to jednak, iż motor nie miał wad. Przede wszystkim charakteryzował się on sporym spalaniem (katalogowo wynosiło ono 24 litry na 100 km, choć w rzeczywistości wartości te dochodziły do ponad 30 litrów), a także dosyć głośną pracą wentylatorów odpowiedzialnych za chłodzenie silnika. Z tego ostatniego powodu opisywana Tatra dorobiła się w Czechach dwóch kolejnych przydomków: „kvíčala” i „píštala”, a więc „krzycząca” i „gwiżdżąca”.
Tatra 805 w terenie:
Tatra 805 produkowana była do 1960 roku i do tego czasu powstało 13 624 sztuki. Generalnie ciężarówka ta pozostawiła po sobie różne opinie. Z jednej strony zachwalano jej świetne właściwości terenowe, z drugiej strony narzekano na dosyć przeciętną jak na Tatrę jakość. Ten ostatni czynnik był jednak spowodowany tym, iż jej produkcję w ciągu tych 8 lat przenoszono kilkukrotnie do różnych zakładów, w tym do takich nie mających do czynienia z branżą motoryzacyjną. Do tego dochodził także wspomniany paliwożerny silnik oraz dosyć słabe hamulce bębnowe z jednoobwodowym, hydraulicznym układem bez wspomagania.
Tatra 805 na defiladzie wojskowej:
Wersja dla wojsk powietrznodesantowych:
Pomimo tych wad, 805-tka sprawdziła się w praktyce. W czechosłowackiej armii służyła niemalże do wszystkiego i występowała w wielu różnych wersjach specjalistycznych, w tym nawet w odmianie przystosowanej dla wojsk powietrznodesantowych, a więc oddziałów spadochroniarskich. W cywilu natomiast Tatra 805 wykorzystywana była głównie przez straż pożarną, choć pojedyncze sztuki trafiły także do bardziej tradycyjnego transportu. W Polsce model ten nigdy nie był popularny i nawet dziś w naszym kraju można odnaleźć tylko pojedyncze sztuki, najczęściej sprowadzone z Czech lub Słowacji przez miłośników pojazdów militarnych oraz zabytkowych. Z tego też powodu w naszych realiach Tatra 805 może wydawać się konstrukcją nieco egzotyczną.
Uruchamianie Tatry 805 i film z przejazdu:
Na koniec przyjrzymy się najciekawszemu epizodowi z historii Tatry 805. Występują w nimi Jiří Hanzelka and Miroslav Zikmund, dwaj czechosłowaccy podróżnicy, którzy właśnie Tatrami zwiedzili niemalże cały świat. W 1947 roku wybrali się w pierwszą wyprawę po Afryce oraz Ameryce Południowej, która trwała trzy i pół roku. Wówczas to za ich podstawowy środek transportu służyła wspomniana, osobowa Tatra 87, mająca raczej luksusowy charakter. Na podstawie tej niesamowitej eskapady powstało kilka książek i filmów dokumentalnych, a dzielni podróżnicy stali się w rodzimej Czechosłowacji prawdziwymi celebrytami.
Tatra 87 z pierwszej wyprawy:
Nas jednak bardziej interesuje druga podróż która zaczęła się w roku 1959. Jako samochody wyprawowe czechosłowaccy podróżnicy tym razem wybrali dwie specjalnie przerobione Tatry 805, które w przestrzeni ładunkowej otrzymały część mieszkalną. Podróż zaczęła się w Turcji i przebiegała między innymi przez Syrię, Pakistan, Indie, Sri Lankę, Birmę, Kambodżę, Indonezję, Nową Gwineę, Irak, Związek Radziecki a nawet Japonię. Dwie Tatry spędziły w trasie aż 6 nieprzerwanych lat i przez cały ten okres jechały przeciążone o około pół tony, jako że wyprawowe wyposażenie było po prostu zbyt ciężkie.
Tatry Zikmunda oraz Hanzelki w Japonii:
Pomimo sporej liczby awarii, w tym całkowitego zniszczenia silnika w jednym z egzemplarzy, czechosłowaccy podróżnicy zdołali ukończyć swoją eskapadę. Niemniej ich dalsze losy nie są godne pozazdroszczenia. Po powrocie do ojczyzny Hanzelka i Zikmunda sporządzili bardzo krytyczny raport dotyczący życia oraz sytuacji politycznej w ZSRR, przez co narazili się samemu Leonidowi Breżniewowi. Z tego też powodu znacząco ograniczono ich działalność publicystyczną, a w 1968 roku podróżnicy zostali niemalże całkowicie wymazani z życia publicznego. Miało to związek z ich poparciem dla tak zwanej Praskiej Wiosny, czyli okresu liberalizacji politycznej w Czechosłowacji, zakończonej krwawym wkroczeniem wojsk Układu Warszawskiego. Dlatego też w następnych latach badacze żyli bardzo skromnie, utrzymując się słabo płatnych zajęć, aż do 1989, kiedy to w Czechosłowacji zniesiono komunistyczne rządy. Obaj podróżnicy niestety nie są już z nami: Jiří Hanzelka zmarł w 2003 roku, natomiast Miroslav Zikmund w 2021 roku. Ich Tatry natomiast przetrwały do dnia dzisiejszego i można je do dziś podziwiać m.in. w fantastycznie zrealizowanym muzeum Tatry w Kopřivnicy (opisywanym ostatnio przez Filipa w następującym artykule: Ciągniki siodłowe w muzeum Tatry: V-ki, rury, napęd 4×4 i przestronna kabina
Tatry Zikmunda oraz Hanzelki w muzeum:
