Gwałtowny pożar wybuchł w czasie jazdy – MAN z ładunkiem melonów spłonął w nocy z piątku na sobotę

Jak zeznał kierowca, wszystko zaczęło się od dźwięku wybuchu, który nadszedł spod kabiny pojazdu. Następnie pojawiły się płomienie, ewidentnie pochodzące z komory silnika. Wtedy też kierowca zatrzymał pojazd, wraz z pasażerem opuścił kabinę i zobaczył jak jego ciągnik pochłaniany jest przez pożar.

Wszystko wydarzyło się w czasie przejazdu niemiecką trasą B51, w piątek wieczorem, przed godziną 22. MAN z naczepą wyładowaną melonami zmierzał w kierunku Kolonii, a zapalił się w okolicach wioski Olzheim. Na miejsce oczywiście wezwano służby ratownicze, lecz ciągnika w żaden sposób nie udało się już uratować.

Wybuch pożaru był na tyle gwałtowny, że pasażer ciężarówki znalazł się w ciężkim szoku. Uspokojeniem mężczyzny musiało zająć się przybyłe na miejsce pogotowie ratunkowe. Co jednak najważniejsze, nikt nie doznał obrażeń ciała i całkowicie udało się uniknąć poparzeń.

Straż pożarna zakończyła czynności gaśnicze dopiero przed godziną 1 w nocy. Wtedy też droga B51 mogła zostać odblokowana, a przedsiębiorstwo pomocy drogowej rozpoczęło przygotowania do usunięcia wraku. Tymczasem obie osoby jadące ciężarówką musiały zostać przetransportowane do hotelu, gdzie spędziły najbliższą noc.