Włoskie media rozpisują się o aresztowaniu 49-letniego, rumuńskiego kierowcy ciężarówki. Mężczyzna był poszukiwany europejskim listem gończym, po tym jak zgwałcił na parkingu swoją koleżankę z pracy.
Jak podaje włoski dziennik „Liberta”, 49-latek miał już na swoim koncie napaść na tle seksualnym, a nawet usiłowanie zabójstwa. W ostatnich miesiącach był jednak na wolności i zdołał znaleźć zatrudnienie jako kierowca ciężarówki. Pod koniec stycznia wykonywał akurat trasę z Hiszpanii do Francji i wtedy przestępcze skłonności znowu dały o sobie znać.
28 stycznia, na parkingu pod francuską miejscowością Frejus, mężczyzna zaatakował młodszą koleżankę z pracy. 24-letnia Rumunka, jadąca z napastnikiem w podwójnej obsadzie, została sterroryzowana przy użyciu noża, a następnie zgwałcona.
Przestępstwo natychmiast zostało zgłoszone, a sąd z miasta Draguignan wpisał Rumuna na listę osób poszukiwanych. Wytropienie go zajęło kilka miesięcy, a do aresztowania doszło w minioną środę, na terenie Włoch. Mężczyznę zatrzymali karabinierzy z miejscowości Caorso, w nie do końca znanych okolicznościach. Teraz czeka go osądzenie, prawdopodobnie już na terenie Francji.
Przy okazji dodam też małe wyjaśnienie. Mogliście już słyszeć o tej sprawie, lecz z mężczyzną w osobie ofiary. Wspomniany, włoski dziennik „Liberta” wyraźnie jednak podał, że ofiarą była kobieta. Podobnie podają też inne lokalne media.