Google przygotowało ciężarówkę z autopilotem i wkrótce rozpocznie testy na publicznych drogach

freightliner_ciezarowka_z_autopilotem_prototyp_03

Tylko w 2016 roku testowe samochody firmy Google przejechały na autopilocie 1 023 330 kilometrów. W tym czasie ich komputery dokładnie 124 razy potrzebowały pomocy człowieka, robiąc to średnio co 8,2 tys. kilometrów. Przyznacie, że takie wyniki robią wrażenie, zwłaszcza jeśli porównamy je z bardzo słabymi cyframi Ubera (opisywanymi tutaj). Dlaczego natomiast o tym wspominam? Jest to doskonały wstęp do informacji, że Google zamierza poszerzyć swoje badania także o samochody ciężarowe.

Dotychczas Google skupiało się na autach osobowych, testując je pod marką Waymo. Korzystano tutaj zarówno z niewielkich autek własnej konstrukcji, jak i z przerobionych Lexusów, Toyot, czy Chryslerów. Teraz natomiast Google zaczyna testować także samochody ciężarowe, mając już podobno pierwszy zmodyfikowany egzemplarz. Jest to ciągnik siodłowy z pełnowymiarową naczepą, testowany właśnie na prywatnym torze testowym w Kalifornii. Spece od najnowszych technologii ustawiają tam poszczególne czujniki, a także badają reakcję systemu na rozmaite sytuacje. Kiedy natomiast wszystko zostanie już sprawdzone, ciężarówka wyjedzie także na drogi publiczne.

Co jednak ciekawe, Google od razu zakłada, że autopilot do ciężarówek nie będzie miał za zadanie wyeliminować kierowcę. Dlaczego? Jak tłumaczą Amerykanie, w przypadku pojazdów niemal 40-tonowych następstwa potencjalnych wypadków są zbyt groźne, aby (przynajmniej na razie) eksperymentować z usunięciem człowieka zza kierownicy. Ponadto informatycy przyznają, że poruszanie się ciężarówką po drogach niskiej kategorii lub też terenach przemysłowych jest zbyt skomplikowane, aby komputer zawsze poradził sobie samemu.

Zdjęcie prezentuje Freightlinera opisywanego tutaj.