Girteka rusza na Chiny oraz Kazachstan – wschodni oddział zostaje usamodzielniony

W nawiązaniu do tekstu:

Z Chin do Anglii w 9 dni, polskim zestawem, z polskim kierowcą – wywiad i komunikat

Gdy tylko wybuchła wojna na Ukrainie, pojawiały się pierwsze nieoficjalnie doniesienia o rosyjskim oddziale Girteki. Były to nagrania z udziałem kierowców, którzy na placu żegnali się z dotychczasowym sprzętem. Teraz natomiast czas na doniesienia oficjalne, które firma sama podała w swoim komunikacie.

Litewski gigant właśnie rozpoczyna proces restrukturyzacji, w ramach którego „wschodnia część” działalności zostanie wydzielona oraz usamodzielniona. Jak na razie nie podano gdzie konkretnie się to wydarzy, ani nawet w jakim kraju. Można się jednak domyślać, że przez „wschodnią część” rozumie się właśnie oddział z Rosji, dotychczas jeżdżący na rejestracjach ze Smoleńska.

Oficjalnie już podano, w czym ta nowa firma będzie się specjalizowała. Głównym polem jej działalności ma być transport między Azją a Europą, w tym głównie przewozy drogowe z Chin lub z Kazachstanu (jak trasa opisywana tutaj). Swoją drogą, taki wybór nie powinien szczególnie dziwić, wszak ciężarówki na rosyjskich i białoruskich rejestracjach skutecznie zdominowały już taki transport. W praktyce może to też oznaczać, że polskim przewoźnikom jeszcze trudniej będzie przebić się na takich trasach, a samym Rosjanom i Białorusinom przybędzie bardzo mocny konkurent.

Warto tutaj wyjaśnić, że powyższa decyzja może być uwarunkowana chociażby sprzętowo. Z myślą o rosyjskim oddziale Girteka zamawiała ciężarówki w rosyjskich konfiguracjach, a więc na przykład z silnikami Euro 5. Przeniesienie takiej floty na Litwę lub do Polski byłoby prawnie niemożliwe, a przecież coś trzeba było z nimi zrobić. Jednocześnie dalsze utrzymywanie rosyjskiego oddziału, jako integralnej części firmy, mogło stać się w obliczu wojny nieopłacalne lub po prostu niewygodne.

Unijna część firmy, a więc ta jeżdżąca na polskich i litewskich tablicach, dalej ma działać po staremu. Skupi się na przewozach w krajach zachodnich lub skandynawskich. Z tym tylko zastrzeżeniem, że trwa przygotowywanie ogromnej bazy pod Poznaniem, na terenie byłej fabryki autobusów MAN-a, więc to właśnie polskie tablice będą w najbliższym czasie dominowały. Ma to oczywiście na celu ułatwienie powrotów na bazę, w obliczu nowych zasad Pakietu Mobilności.

Nad tekstem: nowe Volvo FH z rosyjskiego oddziału Girteki, na fotografii ze zbiorów Truck-Spotters.eu. Ciągniki takie jak ten były wytwarzane w rosyjskiej fabryce Volvo Trucks, która krótko po wybuchu wojny całkowicie zatrzymała swoją pracę. Działalność wstrzymali też rosyjscy dealerzy marki, więc dalsza realizacja tego zamówienia stoi pod wielkim znakiem zapytania.