Girteka przechodzi na polskie rejestracje – obawy lokalnych firm i ulga dla mieszkańców

Nowa baza Girteki w Sadach pod Poznaniem

W nawiązaniu do tekstów:

Girteka kupi kilka tysięcy nowych ciężarówek – 145 mln euro głównie na DAF-y 

Girteka przejęła byłą fabrykę autobusów pod Poznaniem – baza na 15 hektarach

Tysiące ciężarówek Girteki na polskich rejestracjach – zapowiedzi spod Poznania

Wiemy już, że Girteka szykuje ogromną bazę transportową w Sadach pod Poznaniem. Firma przejęła w tym celu byłą fabrykę autobusów marki MAN, stojącą na 15-hektarowej działce i dysponującą rozbudowaną infrastrukturą. Już za rok firma chce tam zatrudniać ponad 8 tys. kierowców, jednocześnie przerejestrowując do Polski ogromną część swojej floty.

Taka informacja może wywoływać wiele emocji. W końcu mowa tutaj o kilku tysiącach ciężarówek, które zgodnie z nadchodzącymi zasadami „Pakietu Mobilności” co najmniej raz na osiem tygodni zjadą z Europy Zachodniej do Poznania. Proces ten na pewno będzie zauważalny na rynku przewozowym, tym bardziej, że ładunki powrotne do naszego kraju już od wielu lat były newralgicznym tematem. Jakie więc to wszystko wzbudza nastroje?

Na pewno cieszą się mieszkańcy podpoznańskich Komornik, gdzie znajduje się obecna, aż 17-krotnie mniejsza baza polskiego oddziału Girteki. Tę radość można wnioskować z reportażu „Radia Poznań”, opisującego parkingowy oraz dojazdowy dramat. Wspomina się tam między innymi o kierowcach Girteki, którzy pozostawiają samochody na miejskim terenie, dla uniknięcia kar zdejmują tablice rejestracyjne, a następnie ruszają w wielotygodniowe trasy. Mieszkańcy skarżą się też na śmiecenie, czy na ciężarówki utrudniające przejazd w czasie oczekiwania na dokumenty. Link do tej publikacji poniżej:

Zupełnie inne reakcje można usłyszeć wśród mniejszych przewoźników z zachodniej Polski. Tutaj pojawiają się ogromne obawy przed tysiącami ciężarówek nagle wchodzącymi na lokalny rynek przewozowy. Coś takiego może skutkować masowym odebraniem klientów, jeszcze większymi problemami ze znalezieniem powrotów, a także obniżeniem stawek poniżej powszechnie akceptowalnego poziomu. To ostatnie jest szczególnie prawdopodobne, wszak Girteka słynie jako przewoźnik z jednym z najniższych kosztów pozyskania sprzętu w Europie. Wynika to z zamawiania ciężarówek całymi setkami lub tysiącami.

Ciekawa publikacja na ten temat pojawiła się także na łamach „Rzeczpospolitej”. To artykuł zatytułowany „Czy Girteka zmiecie polską konkurencję?”, który już na wstępie zapowiada „zmianę układu sił co najmniej w zachodniej Polsce”. Wypowiada się tam między innymi polski dyrektor zarządzający z firmy Rhenus, Paweł Trębicki, przyznając, że ogromna flota Girteki może sporo zmienić na naszym rynku. Litewski przewoźnik ma bowiem kierować się zupełnie inną strategią rozwoju niż firmy polskie. Niczym najwięksi przewoźnicy ze Stanów Zjednoczonych, Girteka stawia na ekspresowy przyrost floty oraz potężną cyfryzację. Tymczasem polskie firmy od lat cechuje ogromna ostrożność, z inwestycjami podejmowanymi tylko w momentach rynkowej pewności. Cała publikacja pod tym linkiem.