Po sobotniej ciekawostce w postaci Volvo FMX do szosowych zastosowań (zapraszam TUTAJ i TUTAJ), czas na kolejną dziwaczną ciężarówkę rodem z Holandii. Tym razem bohaterem będzie pojazd do transportu drewna, który na pierwszy rzut oka wygląda jak najzwyklejszy DAF XF, zaś w praktyce nie jest nawet DAF-em. Na dowód prezentuję zrzut ekranu z holenderskiego rejestru pojazdów, gdzie auto o numerach rejestracyjnych „59-BFD-6” funkcjonuje jako Ginaf G6 3231 CHF:
O co więc w tym wszystkim chodzi? Już tłumaczę. Jak wielu z Was pewnie wie, Ginaf jest cenionym na całym świecie producentem wysoce specjalistycznych ciężarówek. Bazują one przede wszystkim na pojazdach marki DAF, a ostatnio także Ford (zapraszam TUTAJ), wykorzystując kabiny z modelu CF oraz silniki Paccar, które montowane są na super wytrzymałych podwoziach. W tej sposób powstają ciężarówki idealnie nadające się do zabudowania na przykład jako wywrotka, czy inny pojazd pracujący w ciężkich warunkach. Przykład takiego Ginafa z kabiną z modelu CF można zobaczyć TUTAJ, zapoznając się z prezentacją pierwszej ciężarówki Euro 6 tej marki.
Gama produktów tej niszowej firmy, to jednak nie tylko takie podwozia pod pojazdy do ciężkiego terenu. Ginaf czasami bierze także na warsztat DAF-a XF i buduje z niego specjalistę do zastosowań głównie szosowych. Przykładem mogą być ciągniki do transportu ponadgabarytowego, wieloosiowe pojazdy pod cysterny, a także samochody do transportu drewna, takie jak właśnie ten widoczny na powyżej fotografii. Czasami auta te mają logo Ginaf na masce, a czasami pozostawia się tam logo DAF, co jednak nie zmienia faktu, że taki poważnie zmodyfikowany DAF funkcjonuje w dokumentach jako auto zupełnie innej marki, niż wszyscy by się spodziewali.
Cóż takiego interesującego ma jednak w sobie czerwony Ginaf do transportu drewna, która sprawiła sobie ostatnio firma Weijtmans i co takiego w nim zmieniono, że aż musiał dostać homologację innej marki? Cechy szczególne tego auta są dwie. Po pierwsze, jeszcze jako DAF był to pojazd z napędem 6×2, natomiast po przybraniu nazwy Ginaf G6 napęd ciężarówki zaczął być przenoszony na dwie osie. Jest to zasługa systemu HydroAxle, prawdziwej specjalności firmy Ginaf, dzięki której część mocy może być hydraulicznie przenoszona na przednią oś, pierwotnie napędu pozbawioną. Żeby było jednak ciekawiej, to przeniesienie mocy można dowolnie włączać i wyłączać, dzięki czemu w czasie jazdy po lesie i grząskim piachu czerwona ciężarówka będzie poruszała się siłą zarówno środkowej, jak i przedniej osi, natomiast na szosie wróci do napędu 6×2, oszczędzając w ten sposób sporo paliwa, a przy okazji i opony. Coś podobnego oferuje zresztą także i MAN, montując taką hydrauliczną przednią oś do na przykład ciągników pod wywrotki (filmik poniżej). Wróćmy jednak do Ginafa, bo czeka nas druga ciekawoatka w postaci tylnego wózka z układem „widespread”, oznaczającym, że poszczególne rzędy kół są od siebie wyraźnie oddalone. Do tego dochodzi fakt, że trzecia oś jest skrętna pomimo zastosowania na niej bliźniaczego ogumienia. Dzięki takiej konstrukcji auto zyskało na ładowności, ciężar lepiej rozkłada się na poszczególne osie, a przy okazji nie trzeba martwić się o zbyt duży promień skrętu na ciasnych, leśnych duktach.
Co poza tym? Poza tym opisywany Ginaf G6 ma na pokładzie 510-konny silnik Paccar MX-13, a na zabudowie jedzie żuraw marki HIAB Loglift 145 ZTi o zasięgu aż 9,6 metra i chwytaku Loglift TX56.
Gdyby ktoś jeszcze wątpił, że Ginaf to prawdziwy specjalista od transportu drewna, poniżej można zobaczyć filmik z kraju o nazwie Surinam, który leży w Ameryce Południowej. Widzimy na nim jak wiekowy Ginaf 360 ATi (po naszej prawej) wyciąga z tarapatów DAF-a CF85. Oba auta były dobrze „dociążone” 😉