Gerard de Rooy, a także towarzyszący mu polski mechanik Dariusz Rodewald od wielu lat pozostawali faworytami rajdów Dakar. Ich rywalizacja z zespołem Kamaza przyciągała uwagę na całym świecie, a przy tym udało się osiągnąć niemałe sukcesy, na czele z dwukrotnym zwycięstwem. Okazuje się jednak, że w przyszłym roku na starcie Gerarda de Rooya nie zobaczymy…
Jak poinformował holenderski zespół, jego zawodnicy wyruszą w styczniu 2018 roku na dwa różne rajdy. Gerard de Rooy pojedzie na afrykański Africa Eco Race, zasiadając za kierownicą zupełnie nowego pojazdu. Tymczasem na południowoamerykański Dakar pojedzie Federico Villagra, prowadzący dobrze znane Iveco Powerstar. Będzie on tam oczywiście reprezentował barwy zespołu De Rooy i spróbuje stawić czoła rosyjskim Kamazom.
Przy okazji trudno nie zauważyć, że brak Gerarda de Rooya na jubileuszowej, już czterdziestej edycji rajdu Dakar, może mieć wymiar symboliczny. Od lat słyszy się bowiem głosy, że po legenda tych zmagań upada, a brak tak istotnego zawodnika tylko to potwierdza. Zwłaszcza, że Dakar nie prowadzi już nawet do Dakaru…