Gdyby kabiny sypialne mogły być o 150 cm dłuższe zyskaliby i kierowcy, i przewoźnicy – przykład z Niemiec

mercedes_antos_megaciezarowka_25metrow_bdf

Powyżej: przykład Antosa z kabiną typu M (opisywany TUTAJ)

Na łamach niemieckiego magazynu „Fernfahrer” pojawiła się w ostatnich dniach publikacja, która pokazuje jak niewiele trzeba, żeby zwiększyć komfort życia europejskich kierowców ciężarówek. Mowa jest tutaj bowiem o osobnej kabinie sypialnej, zbudowanej wspólnie przez Rolfa Schmaudera oraz Ulricha Füllemanna, czyli odpowiednio kierowcę-przewoźnika oraz inżyniera.

Pomysłowi Niemcy postanowili zbudować niezależną kabinę sypialną, przeznaczoną dla Mercedesa Antosa z wąską, niską i skróconą kabiną typu M. W tym celu z drewna stworzono niewielki kontener o długości 185 centymetrów, mający dokładnie taką samą szerokość jak szoferka, mianowicie 2,3 metra. Następnie zaś wyposażono ten kontener w kilka rozwiązań, które podpatrzono na targach karawaningowych w Stuttgarcie. Dzięki temu w kabinie pojawiło się więc domowe łóżko, przemyślane schowki, miniaturowa kuchnia, a nawet łazienka z prysznicem i turystyczną toaletą. Na koniec całość nazwano „Truckerstube”, nawiązując tym samym do bardzo popularnych w Azji hoteli-kapsuł.

Rolf Schmauder w drzwiach swojej kabiny:

W samym ciągniku siodłowym jedną modyfikacją było przesunięcie siodła o 10 centymetrów w kierunku końca ramy. Okazał się to jednak zabieg zupełnie zbędny, jako że i bez tego mieszkalny kontener zmieściłby się między szoferką a naczepą z silosem. Trzeba tutaj bowiem zaznaczyć, że opisywany Antos został zatwierdzony przez TÜV i jest teraz codziennym narzędziem pracy samego pana Schmaudera, który jeździ po całym kraju właśnie z silosem. Korzysta on z mieszkalnej kabiny od poniedziałku do piątku i jak łatwo się domyślać, jest bardziej niż zadowolony. Nie dość bowiem, że ma teraz do dyspozycji miniaturowe mieszkanko na kołach, to jeszcze może cieszyć się masą własną o aż 2 tony niższą niż w przypadku typowego ciągnika z oryginalną kabiną sypialną. Co więcej, do tego dochodzi też niższe spalanie, jako że Truckerstube jest węższe i niższe niż na przykład kabina Actrosa BigSpace. Tym samym mamy więc korzyść nie tylko z punktu widzenia kierowcy, ale także ze strony przewoźnika.

Poniżej: wymiary mercedesowskich kabin typu S, M oraz BigSpace

mercedes_krotkie_dlugie_kabiny

Pełną galerię zdjęć opisywanego rozwiązania znajdziecie na łamach samego „Fernfahrera” – dokładnie TUTAJ. Ja tymczasem chciałbym jeszcze wrócić do wstępu i mojego stwierdzenia, że poprawa jakości życia w trasie wcale nie byłaby aż tak wymagająca. Jeśli bowiem policzymy długość fabrycznej szoferki typu M w Antosie (2 metry) oraz 1,85 metra przeznaczone na kontener, otrzymamy łącznie 3,85 metra plus zapewne kilka centymetrów luzu między dwiema konstrukcjami. W przypadku jeszcze krótszej szoferki typu S (1,7 metra), gdzie ściana jest bezpośrednio za fotelami, można by to jeszcze ograniczyć o 30 centymetrów. Dla porównania, kabina Actrosa z oryginalną sypialnią ma 2,3 metra. Gdyby więc chcieć łączyć takie wygodne kabiny sypialne z pełnowymiarowymi naczepami, trzeba by zwiększyć maksymalną długość zestawu o około półtora metra. To naprawdę niewiele, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że po Wielkiej Brytanii oraz Niemczech z powodzeniem jeżdżą testowe zestawy z 14,9-metrowymi naczepami. Takimi, jak ta widoczna poniżej:

kogel_naczepa_14,9