Gazowe Volvo FH LNG we flocie Emons Group – nowy, ciekawy widok pod inloaderem

Emons Group to kolejna znana firma, która postawiła na płynny gaz ziemny. Przewoźnik znany między innymi z transportów szkła właśnie odebrał ciągniki siodłowe Volvo FH LNG.

Trzeba przyznać, że „gazowiec” pod naczepą typu inloader to nowy i bardzo ciekawy widok. Tym bardziej, że przez wiele lat Emons stawiał na ultra lekkie konfiguracje, a takie FH LNG z kriogenicznym zbiornikiem na gaz z pewnością nie należy do wagi piórkowej.

Co też ciekawe, nowo dostarczone ciężarówki wyposażono w dachowe klimatyzatory postojowe. W modelu FH taki widok nie zdarza się często, między innymi dlatego, że Volvo Trucks już od lat oferuje klimatyzatory fabryczne, wbudowane w kabinę.

A daczego Emons Group zdecydowało się na tę gazową inwestycję? Na pewno zaletą jest ekologiczny wizerunek. Zielone oklejenie, z liśćmi i hasłem „Eco Friendly” mówi przy tym samo za siebie. Choć firma przyznaje też, że jedną z głównych zalet okazały się koszty eksploatacji. Tankowanie ma być bowiem o 40 proc. tańsze niż w dieslu.

Jeśli chodzi o zasięg, to Volvo FH LNG przejedzie na jednym tankowaniu do 1000 kilometrów. Następnie, jeśli pojazd nie zostanie zatankowany, przechodzi w tryb awaryjny i może osiągnąć do 20 km/h na niewielkim zbiorniku oleju napędowego. Jest to cecha wyróżniająca gazowe ciężarówki Volvo Trucks i szerzej wyjaśniana w tym artykule.