„Gazeta Wyborcza” na temat kierowców ciężarówek, czyli sporo rzeczywistości i trochę przesady

gazeta_wyborcza_na_temat_kierowcow_ciezarowek_2

Od wielkiego święta zdarzy się, że jakieś kompletnie niezwiązane z transportem media napiszą coś o kierowcach ciężarówek. Portal Interia.pl dokonał tego w ubiegłym roku aż trzykrotnie, TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ, natomiast teraz swoje pięć groszy wtrąciła „Gazeta Wyborcza”. Co ciekawego znajdziemy w artykule „Puszka, refluks, zawał. Ciężarówką przez Europę”?

Wstęp jest, nie oszukujmy się, tragiczny. Nad zdjęciem jednego z bohaterów, siedzącego na zbiorniku paliwa amerykańskiego ciągnika siodłowego, czeka wstępniak, a w nim jakże piękne zdanie: „Siedzisz dwa tygodnie zamknięty w kabinie, blacha wali ci na łeb, smród twojego potu miesza się ze smrodem blachy, plastiku, paliwa. Jesteś otumaniony”. Zapewne autor chciał przyciągnąć tymi słowami potencjalnych czytelników, lecz jest z tym pewien problem – uważa się, że pierwsze oraz ostatnie zdanie artykułu mają kluczową rolę w tekście i wielu czytelników dokładnie czyta właśnie wyłącznie wstęp i zakończenie. Wniosek jest więc jasny – siądzie jeden Kowalski z drugim, przeczyta sobie wstęp i już będzie miał utwierdzone zdanie o kierowcach. Grażyna, widzisz, ja Ci mówiłem, że Ci tirowcy to brudasy, którzy jeżdżą jak naćpani.

Dalej robi się lepiej. Jeśli już ktoś przebrnie przez ten malowniczy wstęp to można poznać opowieści kilku starych wyjadaczy i dokonać pewnego zapoznania z branżą. Jest mowa o zarobkach, jest wspomnienie starych czasów, a także kilka słów o polskiej dominacji w europejskim transporcie drogowym. Jeden z kierowców opowiada o męskich prostytutkach, jednocześnie prostując sprawę „tirówek”, a do tego jest też wzmianka o kradzieżach paliw. Oczywiście o kradzieżach, których nie dokonują kierowcy ciężarówek. Nie zabrakło także rozdziału poświęconego kierowcom busów, pokazywanych na przykładzie jakiegoś absolwenta uczelni wyższej. Opowiada on o swoim systemie 3/1 i o tam jak poduszki pneumatyczne pozwalają zmylić policję. Dalej są zaś rozdziały o wierności małżeńskiej i wpływie wibracji silnika na penisa (!?), a także o staniu w kolejkach do Calais i rzekomych niebezpieczeństwach w jeździe na Wschód.

Cały artykuł „Gazety Wyborczej” znajdziecie TUTAJ.