Francuzi karzą za 45-godzinny odpoczynek w Hiszpanii, Belgowie za 45-godzin spędzone w Niemczech

zagraniczne_kary_za_45_godzinny_odpoczynek

W nawiązaniu do tekstu:

Europejski Trybunał Sprawiedliwości: kary za 45 godzin w kabinie są uzasadnione

Holenderska organizacja „Transport in Nood”, zajmująca się nietypowymi działaniami służb kontrolnych, opublikowała dzisiaj dwie informacje na temat odpoczynków tygodniowych. Pierwsza z nich dotyczy pełnych, 45-godzinnych pauz, natomiast druga – co ciekawe – opowiada o pauzach skróconych.

„Transport in Nood” przyznaje, że dotychczas kary za 45-godzinny odpoczynek przyznawano przede wszystkim po przyłapaniu na gorącym uczynku. Bardzo rzadko zdarzały kary przyznane po fakcie, dotyczące odpoczynków odbytych w tym samym kraju, w którym miała miejsce kontrola.

Od niedawna jednak zauważa się zmianę sytuacji. „Transport in Nood” spotkało się w ostatnich dniach z dwoma przypadkami kar przyznanych po fakcie, dotyczących odpoczynków odbytych w innych krajach. Pierwsza kara została przyznana w Belgii, wyniosła 1800 euro i dotyczyła 45-godzinnego odpoczynku odbytego w Niemczech. Druga kara, dla aż dwóch kierowców, została przyznana we Francji i dotyczyła odpoczynku odbytego w Hiszpanii. W tym przypadku mandat wyniósł po 750 euro na osobę, a zdjęcie druku widzicie nad tekstem.

Na czym to wszystko polega? Najwyraźniej służby kontrole wychodzą z następującego założenia – skoro Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał 45-godzinne odpoczynki w kabinach za niezgodne z dyrektywą o czasie pracy, karać można na skalę międzynarodową. Jednocześnie wychodzi się z założenia, że jeśli przerwa odbyła się poza krajem pochodzenia kierowcy lub ciężarówki i kierowca ten nie ma rachunku z hotelu lub, musiał spędzić 45-godzin w kabinie. Ewentualnie służby kontrole mogą uznać jakiś dowód wyjazdu na weekend do domu. Pozostaje jednak pytanie czym mogłoby to być.

Druga sprawa to krótsze odpoczynki w kabinach na terenie Francji. Jak wiadomo, kraj ten wypisuje kary za spędzenie w kabinie 45-godzin. Jeśli jednak wieziemy ładunek ADR, z karą możemy spotkać się po krótszej przerwie, wynoszącej co najmniej 12 godzin.

O co konkretnie chodzi? Według „Transport in Nood”, Francuzi zaczęli stosować zakaz postoju dłuższego niż 12 godzin, dotyczący ciężarówek z ładunkami niebezpiecznymi. Obowiązuje on wszędzie w terenie zabudowanym, a także poza nim, jeśli stoimy mniej niż 50 metrów od budynków mieszkalnych, miejsc użyteczności publicznej oraz innych pojazdów przewożących ładunki niebezpieczne.

Te nowe przepisy zostały opublikowane już we wrześniu, ale w życie weszły dopiero 2 stycznia 2018 roku.