Stale powiększa się liczba krajów, które dopuszczają ciężarówek o długości 25,25 metra. Jeśli jednak spojrzymy na mapę z tymi krajami, dostrzeżemy tam wielką, białą plamę. To Francja, która leży między dwiema grupami państw uznających większe pojazdy.
Z jednej strony Francji mamy Hiszpanię oraz Portugalię. Oba te kraje zgadzają się na pojazdy 25-metrowe, a Hiszpanie poszli nawet o krok dalej, rozpoczynając testy zestawów o długości 32 metrów. Od wschodu mamy zaś Belgię, Niemcy, Holandię oraz kraje skandynawskie. Wszystkie te państwa zgadzają się na ruch 25-metrowych ciężarówek, a ich użytkownicy eksperymentują nawet z przewozami międzynarodowymi.
Poniżej możecie zobaczyć filmowy przykład, pochodzący z artykułu pod tytułem Z Norwegii do Holandii 25-metrowym zestawem – norweska ciężarówka na A30 w Niemczech:
Co więc mogą powiedzieć w tej sytuacji Francji? Zdaniem lokalnej organizacji przewoźników TLF, Francja ewidentnie zostaje w tyle i powinna jak najszybciej to nadrobić. Dlatego też TFL właśnie zaapelowało do francuskiego rządu o dopuszczenie dłuższych ciężarówek do ruchu. Podobnie jak w innych krajach, początkowo miałby to być użytek testowy, realizowany ze specjalnymi zezwoleniami.
Swoje argumenty TFL oparło na doświadczeniach z innych państw. Wskazuje się między innymi na to, że duńskie, holenderskie oraz niemieckie testy nie wykazały negatywnego wpływu dłuższych ciężarówek na bezpieczeństwo. Do tego dochodzą istotne korzyści ekonomiczne oraz ekologiczne, w postaci ograniczenia ilości paliwa zużywanego na daną ilość ładunku.
Warto przypomnieć, że w 2016 roku z takim samym apelem wyszli przewoźnicy z organizacji „Transport i Logistyka Polska”. Niemniej, pomimo upływu trzech lat, nic oficjalnego się w tym zakresie nie wydarzyło. Jednym wyjątkiem są działania ze strony samych przewoźników, jak test w firmie Elmex, czy przejazdy firmy Adamek z Żar. O obu tych sprawach pisałem ledwie wczoraj, w artykule zatytułowanym Scania S650 Highline z limitowanej wersji, z dwiema naczepami i na polskich rejestracjach.
