Francuski rząd chce zablokować aplikację „Waze”, służącą do przekazywania informacji o kontrolach drogowych

Podczas gdy w Polsce aplikacja Yanosik bije rekordy popularności i tak naprawdę nikomu to nie przeszkadza, francuski rząd nosi się z zamiarem zakazania użytku programu „Waze”. Jego działanie jest bardzo proste – umożliwia on kierowcom wzajemne ostrzeganie się o obecności fotoradarów i policyjnych kontroli drogowych, dzięki informacjom wysyłanym za pomocą smartfonów

We Francji z „Waze” korzysta już około milion użytkowników, na co skarżą się francuscy policjanci. Użytkowanie urządzeń ostrzegających przez radarami jest tam bowiem całkowicie zakazane i może prowadzić do ich konfiskaty. W przypadku aplikacji na smartfony mundurowi mają jednak związane ręce, gdyż ich na konfiskowanie prawo po prostu nie pozwala.

aplikacja_waze
interfejs aplikacji „Waze”

Francuski rząd zapowiedział więc negocjacje z koncernem Google, który jest obecnie właścicielem aplikacji „Waze”. Ich celem jest doprowadzenie do zablokowania rozpowszechniania informacji za pomocą programu. Politycy grożą nawet, że w przypadku braku porozumienia z Google, zmienią prawo i zezwolą na konfiskowanie używanych niezgodnie z prawem smartfonów. Prawnicy uspokajają jednak, że gróźb tych nie trzeb brać na serio, gdyż ewentualne udowodnienie winy, w celu konfiskaty telefonu, byłoby praktycznie niewykonalne.