Francuscy rolnicy znowu niszczą ładunki ciężarówek – na celowniku są owoce i przetwory z Hiszpanii

strajk_rolnikow_francja_n12_4Powyżej: rolnicza blokada z 2015 roku

W drugiej połowie 2015 roku bardzo głośno było o protestach francuskich rolników, zatrzymujących zagraniczne ciężarówki z żywnością i niszczących zawartość naczep. Po jezdniach lało się mleko, w rowach i na parkingach walało się mięso, a na celowniku Francuzów znalazły się między innymi ciężarówki z Polski. Teraz natomiast historia zaczyna się powtarzać…

Francuscy rolnicy tradycyjnie nie przebierają w środkach i napady, do których dochodzi od dwóch dni, mają prawdziwie bandycki wymiar. Napastnicy działają z zamaskowanymi twarzami, uzbrojeni są w kije bejsbolowe i wypatrują na drodze transportów soków, wina, warzyw oraz owoców, wwożonych do Francji od strony Hiszpanii. W okolicach Narbony mieli oni wylać na jezdnię aż 24 tys. litrów hiszpańskiego wina, natomiast pod Montpellier zniszczyli ładunek pomarańczy.

Z uwagi na takie zdarzenia, hiszpańska ambasada zgłosiła się do władz Francji z oficjalną skargą. Mowa w niej przede wszystkim o łamaniu podstawowych praw obowiązujących w Unii Europejskiej. Jak natomiast swoje działania tłumaczą sami rolnicy? Ich zdaniem hiszpańskie owoce i warzywa, a także wyprodukowane z nich przetwory, stanowią dla nich nieuczciwą konkurencję. W hiszpańskim klimacie dojrzewają one bowiem szybciej niż we Francji i między innymi dlatego są znacznie tańsze.

Również polskie firmy powinny szczególnie uważać, zwłaszcza w przypadku tras z ładunkami z Hiszpanii.