Jeszcze kilka miesięcy temu z Francji docierały informacje, że tamtejsza inspekcja transportowa DREAL ma obcinany budżet oraz ograniczane kadry. Nowy rząd, powołany pod koniec września, ma jednak plan, chcąc ponownie zaostrzyć kontrole drogowe. Świadczy o tym zapowiedź tamtejszego ministra transportu, który chce powołać specjalną grupę roboczą, zajmującą się ścisłym nadzorem nad zagranicznymi przewoźnikami oraz skutecznym egzekwowaniem Pakietu Mobilności.
Na co należy się przy tym przygotować? Skoro mowa o Pakiecie Mobilności, w szczególnym kręgu zainteresowania Francuzów mogą być zasady kabotażu, zgłaszanie delegowania oraz odbywanie weekendowych odpoczynków w kabinach. Dlatego poniżej przyjrzymy się dwóm sprawom z ostatnich tygodni, pokazujących jak dotkliwe mogą być francuskie kary właśnie przy tego typu wykroczeniach.
Odpoczynki w kabinach
Zaczniemy od sprawy z poniedziałku, 11 listopada, gdy we Francji świętowano zakończenie I Wojny Światowej. W połączeniu z niedzielą przełożyło się to na łącznie 48-godzinny zakaz ruchu i właśnie dlatego inspekcja DREAL postanowiła przeprowadzić specjalną akcję kontrolną. Inspektorzy oraz towarzyszący im żandarmi pojawili się w poniedziałek na parkingu Aire d’Écot, przy autostradzie A36, by zweryfikować, czy kierowcy odbywają tak długie postoje w kabinach swoich pojazdów.
Łącznie na parkingu zastano 20 kierowców, z czego aż 18 miało za sobą co najmniej 45 godzin nieprzerwanego postoju. Zostało to oczywiście uznane za złamanie obowiązującego zakazu. Ponadto zauważono, że jeden z kierowców miał niekompletne informacje o zasadach zatrudnienia. Dlaczego wszczęto 19 postępowań administracyjnych, nakładając łączne kary o wartości 97 500 euro. Średnio na jeden przypadek daje to ponad 5,1 tys. euro (równowartość 22 tys. złotych), a więc jeden z najwyższych poziomów kar, z jakimi można spotkać się w Europie.
Kabotaż
Kolejna sprawa dotyczy następstw nielegalnego kabotażu, nałożonych w ramach postępowań prowadzonych przez prefekta regionu Centre-Val de Loire. Tutaj sprawa była o tyle nietypowa, że Francuzi nie zatrzymali się na karach finansowych, lecz zdecydowali się też na ograniczenia przewoźniczej działalności. W obu przypadkach spotkało to polskie firmy transportowe, które zostały przyłapane przez inspekcję DREAL na wielokrotnym łamaniu zasad kabotażu.
Pierwszy z przewoźników popełnił jedenaście takich wykroczeń między wrześniem 2022 roku oraz lutym 2024 roku. Drugi z przewoźników miał na swoim koncie sześć wykroczeń z okresu między kwietniem 2023 roku oraz marcem 2024 roku. Z uwagi na ten powtarzający schemat, obie firmy postanowiono ukarać całkowitym zakazem wykonywania kabotażu na francuskich drogach, nałożonym odpowiednio na dziesięć oraz dwanaście miesięcy. Czas obowiązywania tych zakazów rozpoczął się 1 listopada, więc potrwa do lata lub jesieni 2025 roku.
Wielomiesięczne zakazy wykonywania kabotażu to kara charakterystyczna dla regionu Centre-Val de Loire, obejmującego środkową Francję, z departamentami nr 18, 28, 36, 37, 41 oraz 45. Jak podają lokalne media, obecnie na państwowej liście znajduje się jedenastu przewoźników z takim zakazem, a z tego aż pięć decyzji zostało nałożonych właśnie przez prefekta z Centre-Val de Loire.