Ford Transit oraz Mercedes Sprinter ścigają się na torze, czyli jak auta dostawcze widzą ludzie od osobówek

ford_transit_mercedes_sprinter_test_tor_wyscigowy

Nowe samochody dostawcze coraz bardziej przypominają auta osobowe. Wnętrza są komfortowe, prowadzenie bardzo przyjemne, dynamice trudno cokolwiek zarzucić, a i miłośnicy systemów bezpieczeństwa nie mają na co narzekać. Wielu „przeciętnych Kowalskich” nadal jednak myśli, że duże busy to konstrukcje równie wyrafinowane, co kanapka z czarnym salcesonem. Aby im udowodnić, jak bardzo się mylą, dziennikarze brytyjskiego magazynu AutoExpress zabrali dwa auta dostawcze na tor, ten sam, na którym testują oni na co dzień wszelkiego rodzaju auta sportowe.

Założenie było takie, że dwa auta dostawcze pokonają tę samą trasę, zmierzy im się czas i w ten sposób powstanie typowe porównanie z cyklu „które auto jest szybsze?”. Wybrano w tym celu dwa auta – pierwszym był 4,7-tonowy Ford Transit L4H3 z napędzaną, bliźniaczą tylną osią i 155-konnym silnikiem TDCI, natomiast jego konkurentem został 3,5-tonowy Mercedes-Benz Sprinter 313 CDI L3H2, również z tylnym napędem. Można tutaj oczywiście stwierdzić, że porównanie niemal 5-tonowego Transita na bliźniakach z lżejszym Sprinterem nie jest szczególnie sprawiedliwe, lecz po prostu przemilczmy ten kiepski wybór i przejdźmy do interesujących wniosków, które wypracowali w czasie testu dziennikarze na co dzień pracujący z „osobówkami”.

Zmagania o trzy sekundy wygrał Ford, który był oczywiście mocniejszy, okazał się lepiej prowadzić, a ponadto jego kontrola trakcji reagowała później i delikatniej, pozwalając na szybszą i odważniejszą jazdę. Trudno się temu zresztą dziwić, bo nowy Transit jest faktycznie autem, które wydaje się być przyklejone do drogi, podczas gdy Sprinter jest przede wszystkim komfortowy. Na tym jednak nie koniec wniosków, gdyż prowadzący auta dziennikarz zwrócił także uwagę na ogólną stabilność dużych i ciężkich pojazdów, a także zaskakująco dobre rozłożenie masy, pomimo braku ładunku. Spore wrażenie zrobiło na nim też poczucie bezpieczeństwa i fakt, że tego typu maszyny w ogóle jakkolwiek odnalazły się na torze. Świetnie to pokazuje jak nowoczesne są dzisiejsze „dostawczaki” i jak udało się w nich połączyć spore możliwości transportowe z prowadzeniem rodem z aut osobowych.

Dosyć jednak moich nudnych komentarzy. Jeśli ktoś chciałby zobaczyć jak Transit i Sprinter zmagają się na torze, to zapraszam na poniższy film. Wszystko jest niestety po angielsku, ale mamy przynajmniej porządne napisy. W teście cały czas przewija się prędkość 70 mph, dlatego też podaję jej przeliczenie: 113 km/h. Zmagania na torze zaczynają się w 2:37. Przy okazji zapraszam też do zapoznania się z moimi testami zarówno nowego Transita (TUTAJ), jak i Sprintera – 316 z kurnikiem (TUTAJ) oraz 313 7G-Tronic dla kurierów (TUTAJ).