Ford P100 z 1989 roku – unikatowy pickup w trakcie renowacji

Miałem niesamowitą ochotę zacząć ten artykuł od słów „trzy miesiące po osiemnastoletnich urodzinach sprawiłem sobie osiemnastoletniego Forda Sierrę 2.0, którym przejechałem potem 37 tys. kilometrów”. Nie jest to jednak strona poświęcona moim motoryzacyjnym sukcesom, lecz portal o samochodach użytkowych, dlatego też przyjrzymy się teraz wyjątkowemu pickupowi, którym był Ford P100.

ford_cortina_p100_folder
Ford P100 z 1982 roku
ford_sierra_p100_folder
Ford P100 z 1988 roku

 

 

 

 

 

 

Ford P100 powstał w 1971 roku w Republice Południowej Afryki, jako pickup bazujący na Fordzie Cortina. Na tamtejszym rynku dostawczy pojazd szybko zdobył popularność, lecz nie wykazywał szczególnych szans na sukces także w Europie. Przez pierwsze 11 lat produkcji pozostał on więc modelem całkowicie lokalnym, sprzedawanym jedynie Afryce. W 1982 roku Ford postanowił jednak zaprezentować P100 także w wybranych krajach Europy, natomiast sześć lat później przedstawiono unowocześnione P100 z kabiną rodem ze Sierry, które wytwarzano aż do 1992 roku. Nawet ta wersja nie zdołała jednak zdobyć na naszym kontynencie większej popularności, a egzemplarze, którym udało się przetrwać do dzisiaj, można śmiało określić prawdziwymi unikatami

Posiadaczem jednego z takich unikatów Miłosz z Lubonia k/Poznania. Auto sprzedał mu jeden z członków klubu „Sierrafan”, który kupił P100 z zamiarem całkowitego odnowienia, lecz niestety nie udało mu się tego planu zrealizować. Odnowienie było natomiast czerwonej „pestce” jak najbardziej potrzebne, przede wszystkim z powodu złego stanu blacharskiego. Wyprodukowany w 1989 pojazd nie wyróżniał się niestety od innych starych Fordów, będąc po prostu dramatycznie zardzewiałym.

ford_sierra_p100_04 ford_sierra_p100_02

 

 

 

 

 

 

 

Inaczej niż w przypadku osobowych staruszków spod znaku niebieskiego owala, P100 nie poddało się jednak rdzy całkowicie, gdyż cały pojazd utrzymała przy życiu solidna rama. Trzeba tutaj bowiem zaznaczyć, że osobową Sierrę z P100 łączy tak naprawdę tylko szoferka oraz 1.8-litrowy, 75-konny turbodiesel. Poza tymi dwoma elementami „pestka” jest samochodem od podszewki użytkowym – tonową ładowność gwarantuje rama, tylne zawieszenie oparto na resorach piórowych, elementy przedniego pochodzą z solidnej Granady, zaś tylną belkę przeszczepiono z Transita, podobnie jak wytrzymałe, 5-śrubowe felgi.

ford_sierra_p100_01 ford_sierra_p100_03

 

 

 

 

 

 

 

Już wkrótce rama przestanie być jednak jedynym elementem powstrzymującym P100 od złamania. Kilka dni temu nadwozie maszyny pojechało bowiem do warsztatu blacharskiego, gdzie między pięcioma Wartburgami i dwoma Trabantami oczekuje na pełne odnowienie. Auto dostanie nowe progi, drzwi (pochodzące z mojej Sierry, której rdza niestety odebrała życie), błotniki, odnowioną grodź, a nawet tylną klapę. Tę ostatnią Miłosz musiał ściągać aż z Wielkiej Brytanii, gdyż elementy blacharskie do P100 są trudniejsze do kupienia niż budyniowy Passat TDI z oryginalnym przebiegiem.

Ponadto pod maską P100 pojawi się także inny silnik, gdyż 1.8TD nie było niestety jednostką szczególnie udaną. Jego miejsce ma zająć nieco większy motor, choć również będący prostą, wysokoprężna konstrukcją. Poza tym do listy wyposażenia pojazdu dołączy fabryczna klimatyzacja, podgrzewana szyba, a także skórzane siedzenia rodem z modelu Scorpio. Całość zapowiada się więc naprawdę obiecująco i aż nie mogę się doczekać, kiedy odnowione P100 znowu wyjedzie na drogi. Fotorelacja z tego wydarzenia jest oczywiście gwarantowana!