Dotychczas Ford F-Max dostępny był z tylko jednym silnikiem (12,7 litra, 500 KM), jedną skrzynią biegów (ZF Traxon), jedną kabiną oraz jednym rozstawem osi (3,6 metra). Była to więc oferta do absolutnie standardowych zastosowań.
Teraz jednak oferta uległa małemu rozszerzeniu. Do oferty wchodzi Ford F-Max L, czyli wariant z wydłużonym rozstawem osi. Wynosi on 3,75 metra, będąc o dokładnie 15 centymetrów dłuższym niż w wersji standardowej. Nowa wersja powinna więc być bardziej komfortowa w prowadzeniu, a przy tym zaoferuje zwiększone zbiorniki paliwa.
Dotychczas, przy rozstawie osi 3,6 metra i standardowej wysokości podwozia, zbiorniki mogły liczyć 1050 litrów pojemności. W wydłużonym wariancie L będzie to natomiast 1350 litrów. Dla głównych odbiorców pojazdu, jakimi się przewoźnicy tureccy, ma to oznaczać możliwość dojechania do Włoch i z powrotem bez zagranicznego tankowania.
W kwestii paliwa pojawia się jeszcze jeden element dodatkowego wyposażenia. Wzorem wielu konkurentów, Ford zdecydował się w prowadzenie trybu Eco, zmieniającego nastawy układu napędowego. Rozwiązanie ma być teraz dostępne na pokładzie, a generowane przez nie oszczędności to podobno 5 procent.