Ford F-Max – co oferuje w praktyce, jakie ma wnętrze, kiedy kupimy go w Polsce i gdzie znajdą się serwisy?

Aż do przyszłego czwartku w Hanowerze trwają targi IAA 2018, będące bez wątpienia jednym z największym wydarzeń w branży. Ja miałem okazję odwiedzić je już wczoraj i w nadchodzący weekend zamierzam przygotować dla Was pełną relację. Tymczasem przechodzimy do aktualności, a te można rozpocząć w tylko jeden sposób…

Ford F-Max, bo oczywiście o nim będzie mowa, miał wczoraj swoją oficjalną europejską premierę. Produkt tureckiej spółki Ford Otosan, dotychczas znanej za sprawą modelu Cargo, wiele osób mógł bardzo pozytywnie zaskoczyć. A do tego doszedł fakt, że nowy Ford F-Max został już utytułowany mianem Międzynarodowego Samochodu Ciężarowego 2019 Roku (IToY 2019).

Oczywiście można powiedzieć, że z punktu widzenia potencjalnych użytkowników nagroda IToY niczego nie wnosi. Została ona bowiem przyznana przez dziennikarzy, w następstwie zaledwie kilkudniowych jazd testowych. Co więcej, konkurencja była w tym roku raczej nietypowa, jak Ford musiał pokonać tylko dwóch kandydatów o zupełnie innym charakter – Volvo FH LNG oraz dystrybucyjną gamę ciężarówek marki Scania.

Faktem jednak jest, że tytuł IToY 2019 daje tureckiemu producentowi ogromny potencjał marketingowy, a przy tym ma wartość symboliczną. Trzeba bowiem zauważyć, że począwszy od 1983 roku, wszystkie te nagrody otrzymywały ciężarówki z tzw. „wielkiej siódemki”. Inni, mniejsi producenci po prostu nie mieli na to szans, gdyż nie dysponowali samochodami mogącymi jakkolwiek powalczyć o wyróżnienie.

Jakbytej  symboliki było mało, ostatnia nagroda IToY dla ciężarówki spoza „wielkiej siódemki” – przyznana w 1982 roku – powędrowała do Forda Cargo. Oczywiście mowa o tym małym, kanciastym Cargo, wywodzącym się z Wielkiej Brytanii. Teraz natomiast nagrodzono praprawnuka tej ciężarówki, po 36 latach przełamując dominację wiodących producentów.

Dosyć jednak ogromnego wstępu, czas na trochę konkretów. Spójrzmy więc czym wyróżnia się Ford F-Max, do kogo jest kierowany i co może zaoferować.

W założeniu tureckiej spółki Ford Otosan, a zapewne też całego koncernu Ford, model F-Max ma być ciężarówką do transportu międzynarodowego, wykonywanego przede wszystkim na terenie Unii Europejskiej. Dlatego też samochód otrzymał bardzo obszerną kabinę, mającą 2,5 metra szerokości, tylko 9-centymetrowy tunel silnika, a na nim rekordowe 216 centymetrów wolnej przestrzeni. Na wyposażeniu mamy też wyposażenie typowe dla długodystansowych ciężarówek. Jest między innymi tempomat MaxCruise, przewidujący topografię terenu. Samochód podpięty jest pod fabryczny system telematyczny, pozwalający na zdalną diagnostykę, czy pobieranie danych na temat ruchu pojazdu. Jest też komputer pokładowy z systemem oceniania stylu jazdy kierowcy.

Inne elementy wyposażenia to system automatycznego podtrzymywania ciężarówki na wzniesieniu, automatycznego utrzymywania odstępu od poprzedzających pojazdów, automatyczny hamulec awaryjny, system pilnowania pasa ruchu, system automatycznego toczenia się na luzie, system stabilizacji toru jazdy, nawigacja satelitarna dla samochodów ciężarowych, system multimedialny z 7,2-calowym ekranem, czy też system odczytywania znaków z ograniczeniami prędkości. Mamy tutaj więc wszystko, czego Unia Europejska wymaga, a nawet nieco więcej.

Z punktu widzenia komfortu kierowcy, Ford Otosan chwali się przede wszystkim fotelem. Można go przesuwać na przestrzeni 26 centymetrów, co jest podobno największym zakresem w klasie. Bardzo jestem ciekawy jak wypadnie to w praktyce, zwłaszcza w porównaniu ze Scanią. Turecki Ford pomyślał też o dolnym łóżku, którego boczną część można lekko unieść. Otrzymujemy wówczas wygodne miejsce do oglądania filmów lub czytania, podobne jak w Mercedesie Actrosie.

Jeśli chodzi o schowki, to Ford świetnie zagospodarował tylną ścianę. Kabina jest na tyle wysoka, że górne łóżko można ustawić zupełnie na pionowo, a jednocześnie pozostaje nam miejsce na dodatkowe, podsufitowe szafki, na przykład na ubrania. W zakresie wyposażenia mamy natomiast automatyczną klimatyzację, 38-litrową lodówkę, czy też opcjonalny ekspres do kawy. Od siebie też dodam, że wykonanie tego wnętrza stwarza całkiem przyjemne wrażenie.

Napęd? Ford F-Max ma być wyposażony w silnik własnej konstrukcji, liczący 12,7 litra, oferujący 500 KM oraz 2500 Nm. W czasie jazdy można wybierać między trybem „Eco” lub „Power”, maksymalna moc hamulca silnikowego to 400 kW, a do tego dochodzi opcjonalny interder. Skrzynię biegów dostarcza niemiecki ZF i jest to zautomatyzowana przekładnia o 12 biegach, znana jako jako Traxon. Za dwa lata Ford Otosan ma natomiast pokazać własną przekładnię. Z innych rozwiązań technicznych, udało mi się też zauważyć tylną oś zawieszoną na jedynie dwóch poduszkach.

Ile będzie kosztował Ford F-Max i gdzie będzie można go kupić? W chwili obecnej sytuacji jest dosyć skomplikowana. Tam gdzie, dotychczas można było kupić Forda Cargo, tam teraz kupimy także Forda F-Max. Mowa między innymi o Czechach, Węgrzech, Rumunii, Bułgarii, czy Chorwacji. Jeśli natomiast chodzi o nasz kraj, to z zamówieniem trzeba by udać się do Czech. Rozmawiałem na ten temat z czeskim dyrektorem sprzedaży i według niego dostarczenie pojazdu dla polskiego przewoźnika, wraz z zorganizowaniem polskiego leasingu, będzie jak najbardziej możliwe.

W Czechach pierwsze egzemplarze demonstracyjne pojawią się na początku 2019 roku, a krótko później powinna ruszyć powszechna sprzedaż. Ile wyniosą przy tym ceny, niestety nie wiadomo. Znane są tylko nieoficjalne dane z Turcji, według których Ford F-Max ma kosztować o około 10 tys. euro więcej niż dotychczasowy Ford Cargo. Plasowałoby to więc cenę na poziomie około 70 tys. euro za nieźle wyposażony ciągnik 4×2.

Pod względem serwisu, Ford ma natomiast bardzo konkretny plan. W całej Europie podpisuje się umowy z sieciami serwisowymi, które obsłużą model F-Max. Dla przykładu, w Holandii nowa ciężarówka będzie obsługiwana przez sieć placówek TIP Trailer, liczącą sześć warsztatów. System ten ma działać w praktycznie całej Europie, poza Portugalią oraz Obwodem Kaliningradzkim. Części zamienne będą zaś magazynowe w polskim Natolinie, trafiając stamtąd do odbiorców w całej Europie.

Oficjalne fotografie wnętrza, opublikowane przez Forda:

Kilka zdjęć wnętrza, które udało mi się wykonać na targach. Niestety nie są one najlepszej jakości, lecz ilość ludzi chętnych do zobaczenia kabiny była niemała, znacznie utrudniając sprawę.

Jeśli chcecie dokładniej obejrzeć wnętrze, polecam Wam nagranie holenderskiego magazynu „TTM”, który miał okazję uczestniczyć w przedpremierowych testach. Część poświęcona kabinie rozpoczyna się około 4. minuty.