Firmy transportowe z białoruskim kapitałem muszą opuścić unijny rynek

W ostatnich dniach czerwca zakazano działalności firm transportowych, w których co najmniej 25 procent kapitału kontrolowane jest przez Rosjan (więcej na ten temat tutaj). Na tym jednak nie koniec, gdyż Rada Unii Europejskiej podjęła decyzję o rozszerzeniu tych sankcji, obejmując nimi także Białorusinów.

Rozszerzone sankcje dotyczą tych przedsiębiorstw, w których co najmniej 25 procent własności należy do obywatela Białorusi lub do białoruskiego podmiotu prawnego (spółki lub organizacji). Firmy tego typu zostają objęte zakazem wykonywania działalności transportowej na terenie wszystkich krajów Unii Europejskiej, w tym także w Polsce. Zakazano im też przejeżdżania przez Unię Europejską w jakiejkolwiek formie, w tym nawet w tranzycie między Białorusią a innym „krajem trzecim”.

Powyższy zakaz nie dotyczy firm założonych przez osoby z podwójnym obywatelstwem – białoruskim oraz nadanym przez któryś z krajów unijnych. Wyjątkiem objęto też przedsiębiorstwa, które prowadzą Białorusini ze stałym lub czasowym pozwoleniem na pobyt w państwie unijnym. Innymi słowy, Białorusini legalnie mieszkający na przykład w Polsce dalej będą mogli zajmować się transportem, o ile co najmniej 25-procentowego udziału w ich firmie nie będzie miał wspólnik zza wschodniej granicy.

Jak podkreślono w rozporządzeniu Rady Unii Europejskiej, zakaz prowadzenia unijnych firm transportowych przez Rosjan i Białorusinów jest przedłużeniem wcześniejszych sankcji, wprowadzanych już od 2022 roku. Mowa tutaj o zakazie wykonywania przewozów w Unii Europejskiej przez ciężarówki z rosyjskimi i białoruskimi rejestracjami, a także o zakazie ciągnięcia rosyjskich i białoruskich naczep.