Firma transportowa obciąża dziecko za straty z wypadku jego ojca, czyli chciwość może nie mieć granic

interset_transport_renault_magnum

Dziennik „Nowości” z woj. kujawsko-pomorskiego poruszył w ostatnich dniach zatrważający temat odszkodowania za straty, które firma transportowa Interset poniosła w związku z wypadkiem drogowym. Co w nim takiego zatrważającego? A to, że firma chce tego odszkodowania od spadkobierczyni kierowcy, czyli… dwuletniej dziewczynki. Co więcej, mowa tutaj o kierowcy, który stracił w wypadku życie i ową dziewczynkę osierocił. Sprawa toczy się zresztą o niemałą kwotę 19 tys. euro.

Wszystko zaczęło się podobno w czerwcu, kiedy Wojciech Drzewiecki najprawdopodobniej stracił panowanie nad jedną z ciężarówek Intersetu i wypadł z drogi. Nie miał on zapiętych pasów, więc w wyniku zdarzenia wypadł przez szybę pojazdu i przygniotła go jego własna naczepa. Już samo to brzmi przerażająco, lecz to dopiero początek kłopotów w rodzinie Drzewieckich.

Interset uznał bowiem, że działania zmarłego kierowcy były celowe i postanowił policzyć jego rodzinę za uszkodzenia ciężarówki, a także koszt przechowywania towaru przez dwa miesiące na terenie Niemiec, gdzie miał miejsce wypadek. Z żądaniami tymi firma poszła ostatnio do sądu i tak oto okazało się, że dwuletnia dziewczynka, będąca bezpośrednią spadkobierczynią kierowca, może dorastać z długiem bliskim 90 tys. zł. Matka dziewczynki już odebrała stosowne pismo sądowe.

O sprawie został już poinformowany rzecznik praw dziecka. Pełny artykuł z „Nowości” można przeczytać TUTAJ. Zdjęcie: baza-firm.com.pl

Link podrzucił Paweł Zaremba, dzięki!