Największa holenderska sieć wypożyczalni samochodów dostawczych masowo usuwała filtry cząstek stałych. Teraz na trop tej sprawy trafiła telewizja „NPO”, wywołując niemałą, ekologiczną aferę.
Ta sieć wypożyczalni to firma Bo-rent, dysponująca w Holandii ponad trzema tysiącami pojazdów. W znakomitej większości są to Mercedesy Sprinter i to właśnie w ich przypadku filtry miały być usuwane. Potwierdzają to rozmaite źródła, w tym przede wszystkim warsztaty zajmujące się czyszczeniem filtrów. Według uzyskanych od nich informacji, samochody z Bo-rent regularnie wyjeżdżały na wycięcie filtra, zastąpienie go zwykłą rurą i wgranie programu oszukującego komputer. Co więcej, pewien warsztat otrzymał nawet ofertę zakupu 750 sprawnych filtrów, które zostały wycięte właśnie z pojazdów firmy Bo-rent.
Aby potwierdzić te doniesienia, telewizja anonimowo wynajęła dziewięć Sprinterów z sześciu różnych placówek Bo-rent. Następnie pojazdy te sprawdzono pod kątem obecność filtra cząstek stałych. Wówczas okazało się, że nawet stosunkowo świeże egzemplarze, z 2015 lub 2016 roku, zostały filtrów pozbawione.
A co na to główni zainteresowani? Bo-rent tłumaczy się, że brak filtrów wynika z bardzo częstych kradzieży. Złodzieje wycinali je ze Sprinterów i stąd też nieprawidłowości. Z jakiegoś jednak powodu przedstawiciele firmy nie chcieli osobiście przedstawić tej wersji przed kamerami.