W pierwszym tygodniu lipca, w miejscowości Styków pod Starachowicami, miało miejsce zderzenie ciągnika siodłowego oraz nieoznakowanego radiowozu. Oba pojazdy doznały w tym bardzo poważnych uszkodzeń, jeden z policjantów został zabrany do szpitala, a okoliczności były co najmniej podejrzane. Wszystko miało bowiem miejsce w terenie zabudowanym, przy ograniczeniu prędkości do 50 km/h, więc teoretycznie policjanci powinni mieć dużo czasu na zareagowanie na sytuację na drodze. Tymczasem radiowóz wyjechał zza wzniesienia i uderzył w ciągnik siodłowy, który już kończył skręcać na skrzyżowaniu w lewo, musząc wykonywać ten manewr od dobrych kilku sekund. Co więcej, BMW wjechało w Scanię z tak dużą prędkością, że naprawdę dotkliwie uszkodziło podwozie tego 8-tonowego pojazdu.
W tej sytuacji zgłosiłem się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, pytając o ewentualne nagranie z wideorejestratora radiowozu. Nagranie to musi bowiem przedstawiać prędkość, z którą poruszał się radiowóz, a także dokumentować moment, w którym kierowcy radiowozu oraz ciężarówki mogli wzajemnie się zobaczyć. Innymi słowy, powinna się tam znaleźć odpowiedź na następujące pytanie: czy to kierowca ciężarówki nagle wymusił pierwszeństwo na radiowozie, czy może to radiowóz wyjechał zza wzniesienia z bardzo dużą prędkością, dojeżdżając do skrzyżowania i zaskakując tym kierowcę skręcającej ciężarówki?
W dniu dzisiejszym otrzymałem od KWP w Kielcach odpowiedź. Wynika z niej, że nagranie z wideorejestratora jak najbardziej istnieje, udało się je zabezpieczyć i uwzględnić jako jeden z głównych dowodów w sprawie. Poinformowano mnie też, że nagranie jest elementem postępowania toczącego się w oparciu o artykuł 54 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenie. W praktyce oznacza to, że służby mają miesiąc na przeanalizowanie dowodów, a następnie podejmą decyzję o ewentualnym postawieniu którejś ze stron zarzutu o popełnienie wykroczenia na drodze. Której – tego jeszcze nie uściślono.
Czy natomiast będziemy mogli to nagranie zobaczyć? Niestety, w związku z zabezpieczeniem go w formie dowodu, KWP w Kielcach mówi o braku takiej możliwości. W najbliższym czasie nie dowiemy się więc co dokładnie działo się 7 lipca na skrzyżowaniu w Stykowie i jaka była przy tym rola radiowozu. Pozostaje więc tylko czekać do początku sierpnia, gdy upłynie wspomniany miesiąc na analizę dowodów. Wówczas powinniśmy się dowiedzieć, czy zarzuty popełnienia wykroczenia usłyszy kierowca ciężarówki, czy może policjant z radiowozu.
Skrzyżowanie z punktu widzenia kierowcy Scanii:
Punkt widzenia kierowcy BMW (sklepu Stokrotka jeszcze nie było):