Fabrycznie nowe Volva FH dla przewoźnika z Armenii – przez Polskę przejechała cała grupa tych pojazdów

Więcej zdjęć z omawianego przejazdu znajdziecie tutaj.

Ciężarówki należące do armeńskich przewoźników to w Polsce całkowita egzotyka. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro mówimy o kraju leżącym między Gruzją, Azerbejdżanem, Iranem oraz Turcją. Prawdziwą ciekawostką był więc konwój fabrycznie nowych, armeńskich zestawów, który w miniony czwartek przejechał między innymi przez Suwałki.

Powyższe zdjęcie pochodzi ze zbiorów Truck-Spotters.eu. Jak twierdzi jego autor – Krzysztof Plauszta – 21 marca przez Suwałki przejechało co najmniej 25 zestawów tego typu. Każdy z nich składał się z fabrycznie nowego Volva FH Globetrotter XL, a także naczepy chłodniczej Schmitz Cargobull. I choć pojazdy te miały niemieckie i austriackie numery zjazdowe, oznaczenia na nadwoziach wyraźnie wskazywały na armeńską firmę Spayka.

Przedsiębiorstwo to zajmuje się transportem międzynarodowym, prowadzącym w kierunku krajów byłego ZSRR oraz Unii Europejskiej. Spayka dysponuje w tym celu flotą ponad 200 ciężarówek, a ponadto jest oficjalnym dystrybutorem i serwisantem pojazdów Volvo Trucks, Schmitz Cargobull oraz Krone na rynek armeński. To też wyjaśnia wybór pojazdów uczestniczących w przejeździe przez Polskę.

Patrząc na te nowe Volva, warto wrócić uwagę na trzy elementy charakterystyczne. Po pierwsze, choć to samochody fabrycznie nowe, mamy tutaj oznaczenia normy Euro 5. Przypomina to więc, że choć w Europie sprzedaje się tylko pojazdy Euro 6, na inne rynki „wielka siódemka” kieruje pojazdy z normami niższymi.

Zauważalne są też trzy światła obrysowe na środku podwyższenia dachu, typowe dla ciężarówek z byłego ZSRR. Jak wyjaśniałem w tym artykule, oznaczenie to wskazuje na pojazd ciągnący naczepę lub przyczepę, a jego historia sięga do czasu dwudziestolecia międzywojennego. Ponadto charakterystycznym elementem są ochronne nakładki na światła. Wskazuje to, że choć teraz wszystkie Volva pięknie się błyszczały i idealnie pasowałyby do ruchu autostradowego, to już wkrótce rozpoczną pracę w trudnych warunkach drogowych, wśród kurzu, pyłu i kamieni.