
Po szerokim wdrożeniu dronów, a także pierwszych działaniach z udziałem helikoptera, policja idzie jeszcze o krok dalej w zakresie kontroli ciężarowego wyprzedzania. Nawiązano w tym celu współprace z rządem z Australii, który zgodził się na półroczne wypożyczenie wyjątkowo zaawansowanego sprzętu.
W ramach tego półrocznego pilotażu, nad polskimi autostradami i drogami ekspresowymi będzie latał odrzutowiec wielozadaniowy F/A-18F Super Hornet. Maszyna pochodząca z floty Królewskich Australijskich Sił Powietrznych zostanie specjalnie przystosowana do wyłapywania wyprzedzających ciężarówek, dysponując w tym celu kamerą zamontowaną pod kadłubem. Jednocześnie policja zachwala wysoką precyzję działania napędu odrzutowego. To umożliwi szacowanie prędkości ciężarówek poprzez zrównanie się z nimi samolotem.
Najważniejszą zaletą nowej maszyny ma być możliwość łatwego przemieszczania się po terytorium całego kraju, dzięki prędkości maksymalnej na poziomie 1900 km/h. Tego samego dnia będzie można prowadzić kontrole w różnych województwach, rano patrolując na przykład trasę S3, a po południu przenosząc się na przykład na trasę S61. Tak duże możliwości wykorzystania jednego samolotu, w połączeniu z perspektywą wystawienia jeszcze większej ilości mandatów, zrekompensują wysokie koszty paliwa lotniczego.
Decyzja o wynajmie samolotu odrzutowego pojawiła się w momencie, gdy Instytut ds. Lewego Pasa w Bierutowicach opublikował najnowszy raport dotyczący bezpieczeństwa na polskich autostradach i drogach szybkiego ruchu. Zebrane tam statystyki przedstawiły szokujący obraz, według którego wyprzedzanie w wykonaniu samochodów ciężarowych jest główną przyczyną nietrzymania odstępu przez mniejszych użytkowników ruchu, a także rażącego przekraczania przez nich prędkości. Zauważono też zaskakująco duży związek między wyprzedzaniem zestawów jadących 82 km/h a suszą odnotowaną w Polsce w latach 2023-2024.
Tak, to artykuł na 1 kwietnia. Choć trzeba przyznać, że sprawa nie jest do końca śmieszna, w związku z podejściem polskich służb wykazywanym przy kontroli tych napisanych „na kolanie” przepisów. Szerzej wyjaśniałem to w tym artykule.