Europejskie Nikole Tre dla Smet Group – przewóz kontenerów i rekordowy rozstaw osi

Powyżej: Nikola Tre 4×2 na poglądowym zdjęciu

Nikola Tre to europejsko-amerykańska ciężarówka elektryczna, zbudowana na bazie Iveco S-Way. Pojazd ten już od roku trafia do pierwszych klientów w Stanach Zjednoczonych, obsługując między innymi przewóz kontenerów do portu w Los Angeles (zdjęcia tutaj), a teraz zapowiedziano też pierwsze dostawy w Europie. Mają one rozpocząć się od włoskiej firmy transportowej Smet Group, ulokowanej w mieście Salerno, na południu kraju.

Smet Group otrzyma Nikolę Tre dostosowaną do europejskich wymagań, nie tylko w zakresie homologacji i oświetlenia, ale też rozstawu osi. Ten ostatni będzie wynosił dokładnie 4021 milimetrów, co pozwoli zachować napęd 4×2 i umożliwi podpinanie pełnowymiarowych naczep, a przy tym stworzy miejsce dla aż dziewięciu baterii. Ich łączna pojemność wyniesie 738 kWh, pozwalając przejechać do 530 kilometrów na jednym ładowaniu. Można się też spodziewać, że ciągnik z takimi bateriami będzie około o 2-3 tony cięższy od spalinowego Iveco S-Way. Jeśli natomiast chodzi o osiągi, to wymienia się tutaj imponujące 650 KM mocy stałej i nawet 1000 KM mocy maksymalnej, z wykorzystaniem silnika montowanego bezpośrednio na tylnej osi.

Powyżej: Iveco S-Way w barwach Smet Group

W jaki sposób Smet Group wykorzysta te pojazdy? Podobnie jak u klienta z Los Angeles, głównym zadaniem ma być przewóz kontenerów morskich lub ewentualnie odbiór naczep z terminali kolejowych, w ramach transportu intermodalnego. Trasy tego typu odbywają się na krótszych, lokalnych dystansach, dzięki czemu ograniczony zasięg nie będzie aż tak dużym problemem, natomiast punkty ładowania będzie można zorganizować w stałych miejscach.

A na koniec podam jeszcze jedną ciekawostkę. Otóż 4021 milimetrów rozstawu osi to wynik dłuższy nawet niż w Renault Magnum. Francuski ciągnik liczył w tym zakresie 3900 milimetrów i dotychczas był to europejski rekord w kategorii współczesnych ciągników siodłowych typu 4×2. Przy czym w Magnum wynikało to z nietypowego układu nadwozia, z osią kierowaną przesuniętą maksymalnie do przodu i stopniami wejściowymi umieszczonymi już za kołami. Swoją drogą, wypływało to też na ogromną stabilność tego pojazdu na przykład przy hamowaniu, zauważalną nawet w czasie jazdy bez naczepy.

Przykładowe zdjęcie z artykułu Amerykański przewoźnik kupił w Polsce Renault Magnum…: