Etykiety na oponach do ciężarówek potrafią oszukiwać – co piąty model ma zaniżone opory toczenia

etykiety_opony

Czy kupując opony warto kierować się unijnymi etykietami? Czy oznaczenia dotyczące oporu toczenia, przyczepności na mokrej nawierzchni oraz hałasu znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości? Niestety, nie do końca…

Niemiecka organizacja oponiarska WDK przebadała opony do samochodów ciężarowych. Sprawdzono przy tym 31 różnych modeli, pochodzących z różnych klas cenowych. Prowadząc badania stosowano się do tych samych wytycznych, które obowiązują przy tworzeniu etykiet. Skorzystano z renomowanych biur badawczych i oczywiście zadbano o powtórzenie testów, aby potwierdzić wynik.

A co konkretnie te wyniki wykazały? Po pierwszym teście aż dziewięć opon na wszystkie 31 nie spełniało norm obiecywanych przez etykiety. Opór toczenia był w ich przypadku wyraźnie wyższy, co w praktyce będzie oznaczało wyższe zużycia paliwa. Następnie testy powtórzono, korzystając z innego biura badawczego. Wówczas norm okazało się nie spełniać sześć modeli, oczywiście wcześniej będących już w podejrzanej dziewiątce.

Można więc powiedzieć, że na 31 modeli opon co najmniej sześć nie spełnia obiecywanych norm, a kolejne trzy można uznać za niepewne. Jakie konkretnie są to modele? Niestety, tego WDK nie podało. Zamiast tego organizacja zapowiedziała, że we własnym zakresie wywrze presję na nieuczciwych producentów. Zamierza się ich obciążyć kosztami całego badania, a także nakazać zmianę etykiet.