Elektryczny Nissan e-NV200 na dystansie 10 tys. kilometrów, czyli z Hiszpanii do Norwegii w 35 dni

nissan_env200_10000_kilometrow

Biorąc pod uwagę ograniczony zasięg, przejechanie elektrycznym samochodem dostawczym 10 tys. kilometrów cały czas jest dzisiaj ogromnym wyczynem. Właśnie taką odległość ma natomiast przejechać fabryczny Nissan e-NV200, czyli mały samochód dostawczy o zasięgu maksymalnie 170 kilometrów.

Dla elektrycznego Nissana przygotowano trasę z Hiszpanii do Norwegii, będącą podobno „europejskim korytarzem elektrycznym”. Samochód wyruszy z Barcelony, następnie przejedzie przez Francję, Belgię, Holandię, Niemcy, Danię oraz Szwecję i skończy swoją podróż na Przylądku Północnym w Norwegii. Po drodze e-NV200 pokona między innymi drogę wyłożoną panelami słonecznymi, generującą prąd nieopodal francuskiego Le Mans (opisywałem to tutaj). Co natomiast całe zadanie znacząco utrudni, to obecność bagażnika dachowego oraz całej grupy pasażerów. Można bowiem założyć, że oba elementy będą miały niemały wpływ na zasięg.

Skąd natomiast pomysł na tę trasę? Nissan tłumaczy, że jest to element działania artystów z francuskiej grupy Electrip, promującej na co dzień elektryczną mobilność. Jeden z członków grupy, Lionel Suissa, uzasadnia przedsięwzięcie następującymi słowami: Jako zaangażowany orędownik samochodów elektrycznych i roli, jaką mogą one odegrać w działaniach na rzecz poprawy jakości powietrza, uważam za bardzo ważne, by młodsze pokolenie dostrzegło, jak łatwa i przyjemna może być jazda samochodem elektrycznym. Electrip ma na celu zaprezentowanie europejskiej sieci punktów ładowania i pokazanie ludziom prawdziwych możliwości samochodu elektrycznego.

Gorzej, że wszystkie te słowa kłócą się z jednym zasadniczym faktem. Na pokonanie całych 10 tys. kilometrów Nissan e-NV200 ma bowiem potrzebować całych 35 dni, osiągając tym samym średnią 286 kilometrów dziennie. Nawet biorąc pod uwagę postoje na prezentację pojazdu, wynik to daleki od powyższych słów „możliwości”, czy też „łatwa i przyjemna”.