Elektryczny ciągnik siodłowy o mocy 482 KM, zasięgu około 160 kilometrów i zapewne atrakcyjnej cenie

byd_t9_ciezarowka_elektrycznaPowyżej: BYD T9 na amerykański rynek

W 2014 roku sporo można było w Polsce usłyszeć na temat autobusów chińskiej marki BYD. Do polskich miast zawitał bowiem testowy egzemplarz elektrycznego autobusu miejskiego BYD K9, robiąc rundę po niemalże całym kraju, a następnie rzutem na taśmę wygrywając przetarg w Warszawie. Przypomnijmy, że był to konkurs na zamówienie 10 elektrycznych autobusów, mających obsługiwać w naszej stolicy najbardziej malownicze linie. Jeśli natomiast chodzi o konkurentów, to w szranki z chińską konstrukcją stanął nasz polski Solaris.

Po zakończeniu przetargu w całym kraju nie brakowało oburzenia. Żadną tajemnicą nie był fakt, że BYD wygrał z uwagi na cenę, znacznie bardziej atrakcyjną niż w przypadku Solarisa. Było to mniej więcej 1,2 mln złotych za jeden autobus, podczas gdy firma z Poznania chciała aż 1,8 miliona. Z drugiej strony BYD bronił się, że jego produkty są tanie, z uwagi na wyprodukowanie ich w Chinach, ale wyróżniają się dobrą jakością, potwierdzoną przez licznych użytkowników chociażby w Holandii. Niemniej Solaris zdołał udowodnić, że cena zaproponowana przez chiński koncern nie ma racji bytu i zgodnie z prawami ekonomii nie może pójść w parze z dobrą jakością, w związku z czym ostatecznie to Solaris dostarczył Warszawie 10 elektrycznych pojazdów. A dlaczego o tym wszystkim wspominam?

Tutaj kończy się wstęp.

Po naprawdę udanym autobusie, który zdobył pewną popularność także w Europie oraz Stanach Zjednoczonych, a także po wprowadzeniu na rynek elektrycznych auto osobowych, masowo służących w Chinach za taksówki, BYD postanowił spróbować swoich sił na rynku dużych samochodów ciężarowych. I to nie byle gdzie, bo w Stanach Zjednoczonych!

Tą nową ofertą jest ciężarówka BYD T9 to ciągnik siodłowy 6×4, mający być ofertą między innymi dla ciężkiego transportu dystrybucyjnego. Samochód ten produkowany jest w fabryce w Kalifornii, dotychczas wytwarzającej wspomniane, elektryczne autobusy, zaś w najważniejszych kwestii prezentuje się następująco: zasięg na jednym ładowaniu wynoszący co najmniej 100 mil (160 kilometrów), po 27 latach codziennego ładowania żelazowo-fosforanowa bateria powinna mieć 70 proc. swojej pierwotnej wytrzymałości, pojemność tej baterii to 188 kWh, prędkość maksymalna to 60 mph (96 km/h), napęd powinien poradzić sobie z 20-stopniowym podjazdami, DMC zestawu to ponad 54 tony, moc silnika to 482 KM, maksymalny moment obrotowy to 2000 Nm, czas ładowania to 2,5 godziny, a gwarancja na baterię wynosi aż 12 lat. Jak wygląda cena, zapewne się już domyślacie, a co najważniejsze, zainteresowania klientów na terenie Kalifornii naprawdę nie brakuje. Zwłaszcza, że władze już zapowiedziały ogromne dotacje dla firm, które zdecydują się na zastąpienie pojazdów spalinowych ciężarówkami elektrycznymi.

Poniżej: BYD K9 na ulicach Warszawy

byd_k9_polska